Komentarze (0)
Poznalam tam wielu wspaniałych ludzi,znalazlam przyjaciół i swoje miejsce w internecie.
Traktowałam to miejsce,jak swój drugi dom.
Kiedyś zastanawialam się,czy jeśli coś mi sie stanie,kto wszystkich poinformuje...
Myslałam nad różnymi wariantami...
spędziłam na MG prawie 6 lat.
Najpierw załozylam tam bloga RENATA.
Potem założyłam bloga mojej malutkiej wtedy wnusi CLEO.
Po jakimś czasie zmienilam nick jej bloga na WIKUSIA.
Prowadzenie bloga RENATA trochę mnie przerosło..
Pisało do mnie bardzo duzo osób ze swoimi problemami.
Nie umiałam przejść obojetnie.
Chociaz w realu miałam swoje życie,swoje problemy,staralam sie pomóc kazdej osobie...
Za bardzo sie przejmowalam i skończyło sie to zawalem wiencowym.
Lekarze nie mogli uwierzyć,że majac tyle lat,dostalam zawalu wieńcowego...
Wrócilam ze szpitala,skasowałam bloga Renata...
Zajęlam sie swoimi problemami,swoim życiem.
Postanowiłam pisac swój internetowy pamietnik.
Tak powstal blog Vivien...
Blog,w którym opisywałam tylko swoje życie..
Długo go pisalam...
Gdy dotarłam we wpisach do drastycznych cześci mojego zycia...nie wytrzymałam...
Emocje wzięły góre...
Przeżywalam wszystko od nowa...
Z kazdym wpisem coraz bardziej nienawidzilam osób,które opisywałam..
Żeby to zakonczyć..znów skasowalam bloga...
Ucieklam w swiat fantastyki,magii i czarów...
W świat parapsychologii.
To mi pomogło zapomnieć...