Najnowsze wpisy, strona 8


sty 15 2016 Czarownica Sydonia
Komentarze (0)

Pochodziła z potężnego i bogatego pomorskiego rodu Borków. Losobdarzył ją niezwykłą urodą i mądrością. Była wykształcona ibłyskotliwa. Nic więc dziwnego, że Sydonia von Bork przebierała wzalotnikach, jak w ulęgałkach.

Książęca wybranka

Ojciec wysłał ją na dwór Gryfitów. Tam zakochał się w niej książęErnest Ludwik. Przystojny i wykształcony. Chciał się żenić, alejego rodzina protestowała, bo Sydonia nie była księżniczką.
Mijały lata. Ernest był wciąż zakochany, ale… ślub odkładał.Wreszcie, gdy Sydonia miała koło trzydziestki, Ernestnieoczekiwanie poślubił córkę księcia brunszwickiego. Może sądził,że Sydonia pogodzi się z losem? A może liczył, że zostanie jegokochanką? Ale urażona Sydonia opuściła dwór i głośno przeklęła całyród Gryfitów.

Bez powołania

Na domiar złego zmarł jej ojciec. Stryj Sydonii oraz jej bratpozbawili ją spadku. Wytoczyła im proces, ale przegrała.
Nie pogodziła się z losem. Przez niemal 40 lat próbowała dochodzićsprawiedliwości. Tułała się po całym Pomorzu, mieszkała u obcych. Wkońcu jeden z książąt pomorskich wyraził zgodę, by wstąpiła doklasztoru w Marianowie.
Ponieważ była najstarszą mieszkanką klasztoru i pochodziła zpotężnego i bogatego rodu, została zastępczynią przełożonej.
Ale nie czuła powołania do życia zakonnego. Mniszki skarżyły się,że zatruwa im życie. Opat w licznych pismach nazywał ją „diabłemklasztornym, niespokojnym człowiekiem i wężem”.
A tymczasem na Gryfitów sypały się nieszczęścia. Umieraliprzedwcześnie, nie zostawiając po sobie męskiego potomstwa.Pierwszy zmarł niewierny Ernest Ludwik (w 1592 r.). Zaczęto szukaćwinnego. I znaleziono Sydonię.

Darmowy hosting zdjęć
Mniszki sypią

Klasztor w MarianowieW 1612 roku zostałaoskarżona o czary. Obciążały ją zeznania trzech mniszek, którestwierdziły, że Sydonia miała konszachty z miejscową czarownicą. Tęschwytano dopiero w 1619 r. Na torturach wyznała, że razem zSydonią sprowadziły diabła do Marianowa. I że Sydonia przydiabelskiej pomocy uśmierciła klasztornego furtiana. Sydonięwsadzono do więzienia.

Sąd nad czarownicą

Proces rozpoczął się 21 października 1619 r. Sydonii przedstawiono74 zarzuty. Od błahych, jak dokuczanie mieszkańcom Marianowa, przezpoważniejsze (czary) do najcięższych – spowodowanie śmierci kilkuosób. Oskarżoną ją także o zamiar zniszczenia rodu Gryfitów, copodpadało pod zarzut zdrady.
Po wygaśnięciu dynastii Gryfitów władzę nad Pomorzem miała bowiemprzejąć dynastia Brandenburczyków (Hohenzollernowie).
Obrońca Sydonii przedstawił 132 dowody, których sędzia nieuwzględnił. Może ich nie dosłyszał, był bowiem… kompletniegłuchy.
W lipcu 1620 r. oskarżoną wzięto na tortury. Przetrzymała tzw. butyhiszpańskie: na nogę włożono jej żelazny trzewik i wsunięto wognisko. Na nic zdało się krzesło Hackera z żelaznymi kolcami,podgrzewane od dołu. Sydonia nie uległa ramie do druzgotania nógani obcęgom do szarpania ciała.

Spała z diabłami

Ale miała już swoje lata – siedemdziesiąt cztery! – i w końcuzłamała się. Przyznała się do otrucia jednego z książąt, rzuceniaklątwy bezpłodności na żony Gryfitów i do obcowania z całymzastępem diabłów.
Jako szlachcianka została skazana na ścięcie. Podobno w noc przedegzekucją zjawił się u niej książę Franciszek I, błagając o zdjęcieklątwy. Odmówiła.
Nazajutrz ścięto ją, ciało spalono na stosie, a prochy wrzucono doOdry.
Ale jej klątwa dalej ciążyła nad Gryfitami. Franciszek I zmarł trzymiesiące później. A po siedemnastu latach zszedł ostatni książęszczeciński, Bogusław XIV. I nie zostawił potomka, więc dynastiawygasła…

strega63   
sty 15 2016 Zycie po śmierci
Komentarze (0)

Tuziny książek takich jak „Cold noses and the pearly gates” (Zimne nosyi perliste wrota) potwierdzają wiarę 43 procent ludzi: zwierzęta pośmierci idą do nieba.

„Mimo, iż temat ten brzmi dość dziwnie, kwestia zwierzęcego niebapokazuje widok miejskiego stylu życia współczesnych Amerykanów i ichpogląd na Boga i śmierć”, mówi Hohn Ferre, profesor komunikacji naUniwersytecie w Louisville w USA. „Wielu ludzi mówi, że ‚Jeśli mojegopieska lub kotka nie będzie w niebie, to ja nie chcę tam iść’”,powiedział Ferre słuchaczom zgromadzonym podczas tutejszego FestiwaluWierzeń.

Ferre dodał, że nie jest teologiem i nie może stwierdzić, czy zwierzęceniebo istnieje. Według niego to pytanie jest jednak ważne dla wieluosób. Wielu ludzi posiada w domu zwierzęta i duża część właścicieliuważa czworonogów za członków rodziny.

„U dzieci najczęściej pierwszym zetknięciem ze śmiercią jest śmierćzwierzęcia”, powiedział Ferre, który zaczął badać temat po przeczytaniusetek przygnębiających listów, które dotarły do autora komiksu „ForBetter or For Worse” po śmierci psa Farleya w 1995 roku.

Wiele książek poruszających temat zwierzęcego nieba jest pisanych wtaki sposób, aby pocieszały dzieci i pomagały ich rodzicom pokonaćsmutek lub też pocieszały samych dorosłych.

Inni zmagają się z pytaniem iście teologicznym, dotyczącym tego, czydana osoba po śmierci stanie po boskiej prawicy, czy raczej pójdzie dopiekła w chwili, gdy jej zwierzę będzie cię cieszyło pobytem w niebie.”Sednem sprawy nie jest połączenie z Bogiem, Jezusem czy przodkami.Jest nim ponowne połączenie się z ukochanym zwierzęciem”, powiedziałFerre. Dodał, że istnieją „okropne historie” ludzi, którzy wdzieciństwie utracili wiarę po usłyszeniu opryskliwych odpowiedzi napytania o to, czy ich zmarłe zwierzę poszło do nieba.

Wolf goneFerreludziom wierzącym w niebo dla zwierząt przytacza pewne fragmentyBiblii, takie jak wiersz mówiący o tym, że „każde stworzenie” na Ziemii w morzu przyłącza się do Boskiej chwały. Inni opowiadają oparanormalnych odczuciach, że ich zwierzak nadal żyje.

Dodał, że w przeszłości teologowie zajmowali się duszami zwierząt tylkoprzy okazji, czasami z musu. Chrześcijański pisarz C. S. Lewis rozważałna przykład, że niebo dla komarów i piekło dla ludzi to jedno i to samomiejsce.

„Czasami ludzie zaczynają wierzyć, że zwierzęta posiadają dusze, rodzito jednak u nich inne pytania o prawa zwierząt”, powiedział profesorprawa na Uniwersytecie w Louisville, Bob Stenger.

Na przykład: czy etycznym jest wywoływanie raka lub deformacji kośćca uzwierząt laboratoryjnych w celach badawczych – „Powoduje to powstaniepytania o prawo do decydowania o życiu”, powiedział Stenger.

Wiara w zwierzęce niebo jest częścią tendencji do kwestionowaniaśmierci, jednak według profesora Ferre jest to rzecz całkowiciepozytywna. „Kwestionowanie śmierci to część nadziei, że nie jest onaostatnim etapem życia”, powiedział Ferre.

Peter Smith, The Courier-Journal, 12 listopad 2006
Darmowy hosting zdjęć

Miliony obecnie żyjących ludzi przeszło przez bramę śmierci – wrócili jednak, by opowiedzieć nam o swoich przeżyciach.
„Wspinałem się po schodach do Nieba!” – powiedział dziesięcioletni chłopiec, kiedy odzyskał przytomność po wybudzeniu się ze stanu śmierci klinicznej po przeszczepie nerki.
Doświadczenia przedśmiertne występują częściej niż kiedykolwiek przedtem, na całym świecie, ponieważ postępująca medycyna jest w stanie uratować więcej istnień ludzkich. Ocaleni od śmierci mówią nam o dziwnych i niesamowitych doświadczeniach, które przytłaczają ich i trwale podnoszą ich świadomość. Wielu nie może znaleźć słów, by opisać radość, którą poczuli oraz nową wiedzę, którą nabyli podczas tych intensywnych doświadczeń.

Opowiadają oni o natychmiastowym ustaniu wszystkich cierpień, doświadczeniach pozacielesnych, szybkim przelocie wzdłuż tunelu, a także o strachu przed „wspaniałym” niebiańskim światłem, które jest miłością i może z nimi rozmawiać.

Próbują wyrazić radość płynącą ze spotkania z mocą boską, ze spotkań z duchami ludzi i zwierzęcych ulubieńców, którzy już nie żyją, ze spotkań z wyższymi istotami świetlnymi, ze zwiedzenia wymiaru rozkoszy, gdzie nie istnieją żadne przeciwieństwa. Jednym ze skutków takich przeżyć jest utrata lęku przed śmiercią.
Są to dzieci, nastolatkowie, ludzie młodzi, w średnim wieku i ludzie starsi, przedstawiciele różnych ras, w tym osoby duchowne i ludzie świeccy.

Wielu doświadcza dwóch lub trzech NDE, z czego każde jest inne. Ludzie wracają do życia po minutach, godzinach, a nawet dobach od chwili stwierdzenia u nich śmierci klinicznej. Czasami odzyskiwali przytomność nawet w trumnie.
Ci ludzie pokazali, że nie doszło do żadnego uszczerbku na ich zdrowiu wskutek pozornej śmierci, mimo iż zazwyczaj po czterech i pół minucie bez tlenu mózg zaczyna obumierać i dochodzi do rzeczywistej śmierci.

Podobieństwa na całym świecie

Nie ma dwóch identycznych doświadczeń przedśmiertnych, na całym świecie z uderzających podobieństw wyłania się jednak wzór, opisywany przez wybitnych naukowców. Podczas, gdy większość osób doświadczających życia pozagrobowego również decyduje się, lub są uczonymi, wracają do ziemskiego życia, inni po prostu zdrowieją po chorobie, wypadku lub operacji, która mogła ich przyprawić o śmierć.

Wielu opowiada, że podczas NDE poczuli się pełni życia bardziej, niż kiedykolwiek wcześniej. Czy rzeczywiście doświadczymy, prędzej czy później, prawdziwego NDE? A może uzdrawiające NDE jest tylko podstępem ludzkiej świadomości w skrajnych sytuacjach?

Neurochirurdzy zidentyfikowali w ludzkim mózgu obszar zwany „Boskim miejscem”. Jest to obszar płatu skroniowego nad oczami, wrażliwy na emisję promieniowania pozytronu, która powoduje wzmożone doznania religijne lub duchowe.

Gdy NDE jest przeżyciem unikalnym, jego treść do unikalnych nie należy. Ostatecznie pewne duchowe praktyki mogą wywołać podobne doświadczenia.

Jednak dla milionów ludzi NDE jest inicjacją do wyższej formy bytu, do nowego poziomu ziemskiego życia.

Tłumaczenie: Ivellios

strega63   
sty 15 2016 Wierszyk….
Komentarze (0)

Dziś Wam dałam z rana wróżkę,.. lecz schowałasię pod łóżkiem.. miała wróżyć promyk słonka, .piękny uśmiech,śpiew skowronka.. A tu zimno.. pada wieje.. Więc nie kumam co siędzieje.. I zajrzałam tam pod łóżko… Co się dzieje dziś z tą wróżką…A to szelma!… to gagatek!.. no to mamy niezły kwiatek… Iwieściami nie zachwycę .. Wynajęłam czarownicę! 

strega63   
sty 15 2016 Z pamiętnika mordercy……….
Komentarze (0)
„Życie jest takie proste jak domek z kart.Wystarczy pozbawić go jednej z konstrukcji a wszystko spada.Rozsypuje się. A jak to jak gdy zabiera się po jednej karcie zkażdej budowli jaka się spotka?”
 
„Zamknęli mnie tutaj jużdawno. Nawet sam nie pamiętam kiedy. W szpitalu dla obłąkanych ichorych psychicznie ludzi. Trafiając tutaj masz pewność, żespędzisz w zamknięciu resztę swojego nędznego życia z dala odświata. Z dala od cywilizacji i normalnych ludzi. Czasem wspominamrzeczy, które działy się w przeszłości chociaż są już one jedynieniechcianymi wspomnieniami. Wspomnieniami? Takich wspomnień niechce się pamiętać. Ale uraz po przeżyciach zostanie jako trwałablizna na sercu. Czasami ich widzę jak przychodzą do mnie w nocy.Wyłaniają się znikąd, z ciemności, wypełzają spod łóżka. Takie samejak widziałam je ostatnim razem, gdy zostawiłem je. Teraz są nikim,nie mogą mi nic zrobić dlatego się nie boję. Ale czasami nagłe ichpojawienie przeraża. Mrozi krew w żyłach i przyspiesza puls. Niedziwie się im, że nadal tutaj są. Przecież to ja ich zabiłem, japozbawiłem ich życia. To przeze mnie teraz błądzą po tym świecie.Ale czy ja ich nie uwolniłem od bólu jaki towarzyszy nam na ziemi?Przecież mogli tyle wycierpieć, tyle złego wyrządzić. Ja ich odtego uwolniłem. Powinni mi dziękować a nie nawiedzać.
Nie myślę o swoim życiu jakoo złym. Przecież każdy ma prawo przeżyć je jak mu się podoba bonależy do niego. Nikt nie może nam mówić co mamy robić, jesteśmywolni. Ale ja nie jestem teraz wolny. Siedzę w tej zamkniętejklatce i patrzę na świat, który mnie otacza. Nie rozumie już zniego nic. Ludzie krzyczą i jedynie obce im leki o dziwnych nazwachdają im ukojenia. Zapominają wtedy o wszystkim. Oni tego pilnują.Ci w białych fartuchach. Ale oni nie wiedzą o tym innym świecie. Omoim świecie. Nawet jeśli on tak bardzo mnie przeraża jest przecieżmój.
Przypomniała mi to maładziewczynka, gdy pewnej nocy pojawiła się nad moim łóżkiem.Pamiętałem ją i pamiętałam jak straciła życie. Jedno cięcie ostrze,fontanna krwi. Gdy się pojawiła jej gardło było takie jak tamtegowieczoru, gdy wracała od koleżanki i natknęła się na mnie w ciemnejuliczce. To powinna być nauczka dla rodziców, że nie powinnipuszczać dzieci samych w nocy. Nie wiem czemu to zrobiłem, niewiem. Może dlatego, że widok śmierci był dla mnie czymś pięknym,może dlatego, że chciałem jej oszczędzić bólu dorosłego życia. Aletamtej nocy przyjrzałem się jej dokładniej. Nie mówiła nic tylkostała i patrzała. Spojrzałem jej w oczy wtedy zobaczyłem nienawiśćjaka z nich się wydobywała. Chciała się na mnie rzucić aleprzeleciała przez mnie. Nie drasnęła mnie ani trochę. Potem pojawiłsię następny. Starsza kobieta, której zwłoki nadal tkwią na dniejeziora. Ale nie powiedziałem o tym nikim i tak staruszka byłazapomniana przez świat. Ona usiadła obok na krześle i zaczęła mówićo swoim życiu. Słuchałem jej a gdy skończyła po prostu rozpłynęłasię w powietrzu.

Jednak najgorsza z nichwszystkich była kobieta, którą wrzuciłam do młyna mielącego.Wypełzła pewnej nocy z pod łóżka. Wyglądała okropnie. Wielka miazgaludzkich szczątek. Dziwiłem się jak może chodzić ale gdy spojrzałana mnie swoimi oczami również znikła. Nie przeszkadza mi takieżycie ale jedynie czasem jest męczące. Może kiedyś tym zmorą udasię mnie dopaść. A co wtedy? Rozszarpią mnie? Śmierć była by tylkowybawieniem od tego świata”

strega63   
sty 15 2016 Przyjażń z duchami
Komentarze (0)
Gdy duchy zaprzyjaźnią się z Twoimi dziećmi

Pod podłogą swojego domu Stewartowie znaleźli zwłoki dziewczynki (fot. sxc.hu)

Duchy dają czasem o sobie znać w zaskakujących okolicznościach. Dlaczego jednak manifestują swoją obecność? Z jakiego powodu niepokoją żywych?
       Bywa, że duchy do jakiegoś miejsca się przywiązują. Dlaczego dają znaćo swej obecności żywym może wyjaśnić historia czarnoskórej dziewczynkiz Alabamy. Martwej dziewczynki…                                  Darmowy hosting zdjęć i obrazków

<script language=”javascript” type=”text/javascript”>if (NJB(‚srodtekst’) && typeof isSrd05==’undefined’){document.getElementById(‚rekSrd05′).style.display=’block’;var isSrd05=true;}</script>O sprawie stało się głośno pod koniec października 2004 r. za sprawąamerykańskiego czasopisma „Ledger Enquirer”, którego reporter opisałniezwykłe zajścia, do których doszło przy Jowers Road w hrabstwieRussell w stanie Alabama. Pod podłogą zaparkowanego nieopodalautostrady szybkiego ruchu wozu mieszkalnego należącego do Johna iMarion Stewartów, odkryto kości nogi i miednicy dziesięcioletniejdziewczynki. Jak wykazało policyjne śledztwo, szczątki te, wciśniętemiędzy warstwy izolacyjne podłogi, zostały tam ukryte przed ponad 10laty.

Kości odkryto za sprawą ducha ofiary zabójstwa. Stewartowie, ze swojąwnuczką, licząca obecnie 10 lat Stephanie Ogden, mieszkali w domu nakółkach od 1998 r. Stephanie od 5 roku życia miała przyjaciółkę,ciemnoskórą dziewczynkę w białej sukience. Niewidzialną przyjaciółkę.
Stewartowie przyzwyczaili się, że Stephanie w trakcie zabaw rozmawiałaz kimś, kogo nie widać, a także do tego, że gdy ich wnuczka piła jakiśnapój prosiła o drugą szklankę dla swej towarzyszki. Dorośli traktowalito jako zmyślenia dziecka obdarzonego wielką wyobraźnią. Niepokoiło ichtylko, że Stephanie opowiadała o swej przyjaciółce historię niczym zfilmowego horroru.
Darmowy hosting zdjęć i obrazków

Po znalezieniu szczątków Stephanie Ogden, obecnie uczennica szkołypodstawowej w Dixie, oświadczyła mediom, że jej niewidzialnaprzyjaciółka była dla niej bardzo przyjazna, wciąż jednak opowiadała,że przydarzyło się jej coś strasznego.

<script language=”javascript” type=”text/javascript”>if (NJB(‚srodtekst’) && typeof isSrd05==’undefined’){document.getElementById(‚rekSrd05′).style.display=’block’;var isSrd05=true;}</script>- Mówiła, że ktoś ją posiekał, a potem włożył pod podłogę – twierdziłaStephanie. – Dziewczynka opowiadał, że nie widziała kim był tenczłowieka, bo miał na twarzy maskę.

Stephanie jest pewna, że kości odnalezione w domu należą do jejtowarzyszki zabaw. – Możliwe, że ta dziewczynka była duchem -zapewniała publicznie Stephanie Ogden. Wnuczkę poparł John Stewart.
- Nie mam zaburzeń psychicznych i dotąd nie wierzyłem w takie zdarzenia- oświadczył Stewart. – Wierzę jednak, że moją wnuczkę odwiedzała duszatego dziecka nie pogrzebanego, jak się należy. Gdy odkryto szczątkiofiary morderstwa, John Stewart nabrał przekonania, że niewidzialnatowarzyszka zabaw jego wnuczki jest umęczoną duszą szukającą ukojenia.
Darmowy hosting zdjęć i obrazków

Szczątki odkryto w trakcie odnawiania domu. Gdy zdjęto warstwę desek zpodłogi, Stewartom ukazał się kanał między warstwami izolujacymi domprzed wilgocią. W miejscu tym znajdował się niekompletny szkielet.Sprawą zajął się Porucznik Heath Taylor z Biura Szeryfa hrabstwaRussell, jednak policja znalazła niewiele dowodów mogących pomóc wśledztwie.
Kości są ponacinane jakimś narzędziem, jednak znajdują się na nich teżślady zębów gryzoni, uniemożliwiające ustalenie wielu szczegółów. Brakczaszki, na podstawie której można by zrekonstruować twarz zmarłej.Stopień rozkładu szczątków oraz porastający je mech oraz rozmaitemikroorganizmy wskazują, że kości leżały pod podłogą kilkanaście lat.Są tak zniszczone, że nie wiadomo, czy uda się z nich wyodrębnić DNA,co by mogło pomóc w ustaleniu tożsamości ofiary.
Darmowy hosting zdjęć i obrazków

Porucznik Taylor stwierdził, że detektyw nie może opierać swej pracy nahistoriach o duchach i poprowadził śledztwo. Przyczepa mieszkalna, nimw 1998 r. nabyli ją Stewartowie, przechodziła z rąk do rąk. Byłazaparkowana w wielu miejscach na terenie dwóch stanów – Alabamy iGeorgii. Dlatego też kierowany przez por. Taylora zespół policjantów, zbraku innych danych skupił się na kartotekach zaginionych dzieci zterenów, gdzie przejeżdżał i parkował dom na kółkach.
- To na pewno jest jeden z tamtych przypadków, wystarczy go wyodrębnić- założył Taylor. Policjant uważał, że nie ma, niestety, większejszansy na rozwiązanie zagadki tej zbrodni.Od czasu wydobycia jej doczesnych szczątków spod podłogi przyczepy,niewidzialna przyjaciółka nie odwiedza już Stephanie Ogden.

Dziewczynka ma nikłą nadzieję, że towarzyszka zabaw pojawi się jeszczeraz. Choćby po to, by wyjawić swe nazwisko i pomóc w odkryciu prawdy.
                                         Darmowy hosting zdjęć i obrazków
- To na pewno jest jeden z tamtych przypadków, wystarczy go wyodrębnić- założył Taylor. Policjant uważał, że nie ma, niestety, większejszansy na rozwiązanie zagadki tej zbrodni.Od czasu wydobycia jej doczesnych szczątków spod podłogi przyczepy,niewidzialna przyjaciółka nie odwiedza już Stephanie Ogden.

Dziewczynka ma nikłą nadzieję, że towarzyszka zabaw pojawi się jeszczeraz. Choćby po to, by wyjawić swe nazwisko i pomóc w odkryciu prawdy
Darmowy hosting zdjęć i obrazków
Zajścia te wskazują, że widma odwiedzające nasz świat, to manifestacje umęczonych dusz szukających ukojenia.

Tadeusz Oszubski

strega63