Komentarze (0)
Na cmentarzach w Wielkiej Brytanii coraz częściej spotykane są zjawy. Niektóre z nich sfotografowano.
W styczniu 2008 r. Brytyjczyk Karl Horvath zamieszkały w Walsall wybrał się w odwiedziny do swego starego przyjaciela z miejscowości Acklam. Horvath wychował się w Acklam i była to dla niego, by tak rzec, podróż sentymentalna. Któregoś wieczoru pod koniec stycznia Karl wybrał się z 10-letnim synem przyjaciela na wieczorny spacer. Przy tej okazji zajrzeli na lokalny cmentarz, gdzie Horvath sięgnął po aparat fotograficzny. I on i towarzyszący mu chłopiec zrobili po kilka zdjęć. To, co na nich się zapisało, wywołało w mężczyźnie wstrząs.
- Na tym małym miejscowym cmentarzyku bawiłem się jako dziecko, dobrze więc znałem teren – oświadczył Horvath brytyjskim mediom. - Syn przyjaciela zrobił kilka zdjęć, potem ja też. Przyznaję, że gdy krążyliśmy po cmentarzu, miałem silne wrażenie czyjejś obecności, jakby ktoś za nami chodził. Nikogo jednak, ani niczego nie widzieliśmy. Dopiero na zdjęciu dostrzegłem dziwny obraz. Niech nikt nie próbuje mi wmówić, że to mgła albo dym. Po pierwsze, było stosunkowo jasno i wieczór nie był mglisty. Po drugie, o dymie nie ma mowy, bo ja nie palę papierosów.
Horvath ma też pewność, że niezwykłe zdjęcie nie jest skutkiem błędu pracy jego cyfrowego aparatu fotograficznego marki Sony. Czyżby więc zdjęcie stanowiło dowód, że na starym cmentarzu w Acklam dają o sobie znać goście z zaświatów? To nie jedyna nawiedzona nekropolia w Wielkiej Brytanii, bo zpodobnym zjawiskiem zetknęła się Tracy Hesketh zamieszkała przy Blackpool Road w Lea, dzielnicy Preston, miasta w brytyjskim hrabstwie Lancashire.
Tracy, również w styczniu tego roku, wybrała się na wieczorny spacer ze swoim przyjacielem. Jednym z punktów ich wycieczki także był cmentarz.
Para dotarła do cmentarza St. Saviour w okolicach Bamber Bridge. Tam Tracy i jej przyjaciel ruszyli alejkami nekropolii. Nagle oboje dostrzegli tajemniczą sylwetkę, mroczną i mglistą, która pojawiła się przy jednym z grobów. Byli przerażeni, ale odezwał się w nich duch łowców i sfotografowali tajemnicze zjawisko.
- Szliśmy przez cmentarz i nagle ta postać stanęła przed nami – Tracy Hesketh relacjonowała zajście dziennikarzowi lokalnej gazety „Lancashire Evening Post“. - Z trudem zachowaliśmy zimną krew. Zrobiliśmy kilka zdjęć i zaraz stamtąd poszliśmy. Zdjęcia pokazują więcej, niż wtedy zobaczyliśmy. Widać, że ta postać jakby kształtuje się z mgły, jakby wstaje z grobu. Gdy szliśmy do samochodu obejrzałam się i zobaczyłam trzy takie sylwetki podążające za nami. Byłam przerażona. Ani myślałam zawrócić i robić kolejne zdjęcia, czy sprawdzić, co to właściwie jest.
Zdjęciom Horvatha i Hesketh przyglądają się teraz eksperci. Co ustalą? Czy na brytyjskich cmentarzach faktycznie otworzyły się bramy zaświatów?