Archiwum styczeń 2016, strona 40


sty 09 2016 Dzieło stworzenia
Komentarze (0)

Bóg stworzył już niebo, gwiazdy, zwierzęta, ludzi i widział, że wszystko co stworzył było dobre. I wtedy Bóg pomyślał:dlaczego nigdy nie stworzyłem nic dla siebie? Stworzę istotę, która będzie doskonała pod każdym względem", po czym wypowiedział tylko sobie znane słowa. Spojrzał na swoje dzieło i przeraził się. Istota była piękna i doskonała, jej blask rozświetlał jeszcze mocniej boskie oczy. W sercu Boga zaczęła kwitnąć miłość. Bóg się zakochał. Nie potrafił już myśleć o ziemi, ludziach i wszystkim co stworzył dotychczas. Myślał tylko o niej i ta myśl przerażała go. Nigdy wcześniej w swoim wiecznym życiu nie odczuwał przerażenia, strachu.

     Wieść rozeszła się po niebie. Każdy z aniołów chciał zobaczyć stworzenie doskonałe. Bóg zamyślił się i postanowił pokazać swoje dzieło całemu niebu. Wtedy nastąpiła rzecz, której doskonały Bóg nie potrafił przewidzieć. W sercu każdego anioła zaczęła kwitnąć miłość, taka sama jak w jego własnym po ujrzeniu swojego dzieła. Od tej chwili niebo zmieniło się. Wszyscy starali się o względy owej istoty. Każdy anioł układał dla niej wiersze, zrywał najświeższe kwiaty z niebiańskich ogrodów i śnił tylko o niej. Nawet Bóg przyłapał siebie na zazdrości - był zazdrosny o swoje anioły. Bóg wiedział, że natychmiast trzeba to zmienić. Udał się do swojego świetlistego pałacu, gdzie rozmyślał przez wiele niebiańskich dni i nocy. Po wyjściu ze swojej największej i najstarszej komnaty spojrzał na całe niebo. Wszyscy wiedzieli, że Bóg podjął już decyzję. Rozległy się słowa:
     "Ześlijmy ja na ziemię pod ludzką postacią. Niech zapomni kim jest i skąd pochodzi. Będzie żyła jak każdy inny człowiek - czując złość, ból, miłość i nienawiść. Kiedyś pewien człowiek opowie jej tę całą historię, ale ona i tak w nią nie uwierzy"
     Jak powiedział tak się stało, a wtedy aniołowie zobaczyli w jego oczach coś, czego nigdy wcześniej nie widzieli. To były łzy - Bóg płakał. Nastała noc i to był już ostatni dzień stworzenia świata.

strega63   
sty 09 2016 Zimne serce... "często w nocy płaczą...
Komentarze (0)

Tuż za zakrętem,kry­je się Piękna Pa­ni.Szatę ma szarą,łza­mi haf­to­waną.Cze­ka na sto­sowną chwilę,aby pod rękę nas wziąć i przez dni z na­mi iść.A w no­cy w zim­nej pościeli obok się roz­gości.W ser­ce tęsknotę wle­wa,swą ala­bas­tro­wo białą dłonią ko­lory z życia za­biera.Spra­wia,że w dep­resję wpa­damy i w życiu sen­su od­szu­kać nie umiemy
Tą Piękną Pa­nią- Sa­mot­ność nazywamy ...

 

strega63   
sty 08 2016 Witam w krainie magi i iluzji...w dziwnym...
Komentarze (0)

i iluzji...w dziwnym swiecie fantazji... "Mam mówiącego ptaka, mam gadającą wodę, mam starego czarodzieja i dam ci go potrzymać za brodę; mam węża, co się podnosi na ogonie wśród kwiatów w trawie, mam dwa uczone szerszenie, które mi sypiają w rękawie. Mam cudownego szpaka, mam żabę i żuka, i jeza, mam mądrą białą kawkę, puszysty kłębuszek pierza: przemówi do ciebie ptak mój, gdy się najmniej będziesz spodziewał, a smutny smok na podłodze nogi będzie ci łzami oblewał. Twój sen, najpierwszy na świecie, u mnie ma swoją ojczyznę, i u mnie mieszka radość, którąś ty wygnał na obczyznę, a jeśli do mnie przyjedziesz, zbrojne zmyliwszy straże, to własne twe śpiące serce w pudełku ci małym pokażę.

strega63   
sty 08 2016 Miotła czarownicy
Komentarze (0)
Dawniej czarownice latały na miotłach a w przenośni oznaczało to podrzuconą miotłę na kogoś postawioną na progu domu lub pod oborą , co sprowadzało wielkie nieszczeście a nawet śmierć na taką rodzinę , lub osobę i na ich dobytek)Czarownica stawiając taką miotłę wypowiadała zaklęcie: („ Wszystko co posiadasz umrze śmiercią tak jak ta miotła, która kiedyś żyła/>Dziś możemy to uczynić w postaci małej miotełki którą sami sporządzimy wkładając w nią swoją moc i życzenie śmierci komuś oczywiście znając taką osobę , lub posiadając jej dane osobowe. Możemy również wysłać poczta na adres osoby której życzymy klątwy śmierci.

Postawiona miotła na progu oznacza śmierć ciężkie choroby i klęskę urodzaju. W większości z nas miotła oprócz narzędzia do sprzątania, kojarzy się z narzędziem czarownicy, jednak nie zawsze tak było. Dawne tradycje radziły stawiać miotłę odwrotnie tuż za drzwiami, aby do domu nie dostawały się niekorzystne energie, niechciani goście.Już od zarania dziejów ludzie wiedzieli do czego służyła miotła dla czarownicy.Aby zdjąć taka klątwę z miotłą trzeba ja odczarować. Bierzemy miotłę która podrzucono na naszej posesji i wkładamy do dużej donicy z ziemią z cmentarza z grobu , wkładamy ją głęboko na dno donicy i zasypujemy ziemią z cmentarza podlewając wodą z domieszka wody święconej,miotła musi ponownie wypuścić listki i zakwitnąć . Kiedy wypuści listki możemy używać takiej miotły do prac porządkowych gdyż będzie ona już oczyszczona od klątw śmierci i innych negatywnych energii..
Czarownice zawsze  robiły  swoją miotłę na wiosne koniec kwietnia początek maja.Wtedy miała ona największą moc.W czasach renesansu i średniowiecza, mówiono że miotły z gałązek służyły czarownicom do latania wysoko w powietrzu z dużą prędkością. W czasach renesansu i średniowiecza, z przekonaniem mówiono o tym że czarownice łatają na miotle. To że latały one na miotle częściej mówiono na kontynencie europejskim, niż na Wyspach Brytyjskich często były przedmiotem wymienionym w procesach o czary czarownic .Lecz tylko jeden raz, czarownica została skazana za latanie na miotle w procesie angielskim w Wielkiej Brytanii
Niemniej jednak obrazy z  czarownicą na miotle stały się popularnym kulturowym obiektem stereotypów. Związek między czarownicą a miotłą sięga do czasów starożytnych, kiedy to poganie, wykonywali obrzędy płodności, aby skłonić bogów do polepszenia urodzaju roślin. Osoby te miały widły, słupy, i miotły, i jechali na nich jak na koniu w polu, skacząc wysoko w powietrze i tańcząc. Relacje między miotłą i czarownicą była zauważalna dopiero pod koniec 16. i na początku wieku 17. Ostatecznie, czarownice były prezentowane więcej jako demony na miotle. W innych opowieściach, wiele zmieniono w opowieściach i mówiono o tradycji,latania czarownicy na miotle na sabat czarownic, które to potajemnie urządzały tylko dla wtajemniczonych w noc św. „Walpurii”



strega63   
sty 08 2016 "Choking game", czyli jak dzieci...
Komentarze (0)

Przerażające na co potrafią wpaść dzieci. Pomysłowość i kreatywność w tym przypadku kończy się tragicznie. Najwięcej entuzjastów "choking game" znajduje się w grupie wiekowej od 7 do 21 lat. Choking game lub inaczej "space monkey"   to "gra", "zabawa" polegająca na podduszaniu się wzajemnie bądź samodzielnie aż do utraty przytomności. W wyniku podduszania organizm pozbawiany jest tlenu, zaś...

Przerażające na co potrafią wpaść dzieci. Pomysłowość i kreatywność w tym przypadku kończy się tragicznie.
 Najwięcej entuzjastów "choking game" znajduje się w grupie wiekowej od 7 do 21 lat.
Choking game lub inaczej "space monkey"   to "gra", "zabawa" polegająca na podduszaniu się
 wzajemnie bądź samodzielnie aż do utraty przytomności.
W wyniku podduszania organizm pozbawiany jest tlenu, zaś krew nie dociera do mózgu lub jej przepływ jest mocno ograniczony. Zjawiskom tym towarzyszy efekt określany często właśnie jako "haj" czy też "przyjemna sensacja", która przypomina odurzenie środkiem chemicznym. Następnie, kiedy grający mdleje, inni gracze zwalniają uścisk, a zastrzyk świeżo dostarczonego tlenu, którymi ciało się wprost zasysa, powoduje kolejny kop euforii.
 I właśnie to jest głównym celem gry. 
Rozmowy rodziców z dziećmi są bardzo trudne, ponieważ poruszanie tego tematu
 może być trudne zarówno dla rodziców, jak i lekarzy. - Niektórzy rodzice martwią się,
 że rozmowy o takich zabawach paradoksalnie zachęcą młodych do uczestniczenia w nich.
Ponad 90 proc. rodziców dzieci zmarłych wskutek tej lekkomyślnej zabawy nie wiedziało o jej istnieniu,
 zanim nie wydarzyła się tragedia.
Niestety, wraz ze wzrostem popularności makabrycznej gry, nie wzrasta świadomość
 rodziców ani lekarzy. Większość dorosłych z niedowierzaniem przyjmuje fakt, że już nawet siedmiolatki szukają sposobów na to, jak przeżyć chwilę uniesienia. Duża w tym zasługa wszechobecnego Internetu, w którym znaleźć można opisy szokującej zabawy i cieszące się olbrzymią popularnością filmy instruktażowe.


 
Nie mam pojęcia, dokąd to wszystko zmierza. My bawiliśmy się w klasy, pajaca, palanta, podchody, graliśmy w gumę. Byliśmy szczęśliwi, zrealizowani, i strasznie ubawieni. Nie pomyślał nikt nigdy o tym by się podduszać, by tak mocno igrać ze śmiercią. Co te dzieciaki jeszcze wymyślą? Mam jakieś odczucie, że spada szeroko rozumiana przeze mnie tutaj moralność i dojrzałość pewnej określonej wiekowo grupy dzieciaków.  Skąd to wszystko bierze się im w głowach. Strzelają, biją, zabijają, SA coraz brutalniejsi, dziewczyny są brutalne coraz bardziej, sprawy rozwiązują kompromitującymi filmami, zdjęciami, komentarzami w internecie. Czy już nikt nie mam wpływu na te dzieciaki by pokazać im jakieś przyzwoite sposoby na życie?
Pocieszające jest tylko jeszcze to, że jak na ten moment wyrastają z tego wszystkiego i jakoś są w swej dorosłości dorosłe. Tylko czy to następne pokolenie takie będzie i czy tak naprawdę tak jest obecnie? Może na dziś mało jest tych ekstremalnych dzieciaków i przeważają jeszcze ci bardziej „normalni”. Czas pokaże.
strega63