Tam... gdzie...
Komentarze (0)
Tam gdzie zieloność barwi wodę
przepływającą z drżącym szmerem
wstrzymuję oddech i na palcach
bliżej podchodzę …tylko zerknę

nie śmiem nadziei mieć zbyt wielkiej
że właśnie Ciebie tutaj spotkam
ale choć może ciepłem wesprze
mnie uśmiechnięta czyjaś postać



może być nawet leśna wróżka
skrzydlata radość źródła czasu
co przytrzymując dla mnie spokój
nie zapomniała też o wsparciu



na pięciolinii wzruszeń pełno
słów nieporadnych modlitw cichych
goniąc śladami ulotności
pragnę nadziei zdobyć szlify





