Wyjść na słoneczną stronę dnia…
Komentarze: 0
w korytarzach labiryntu… mrocznym tunelu beznadziei…
po gradowej burzy uczuć – na ulicy pełnej słońca
czas rozpocząć rozdział dalszych życia dziejów…
kart zostało jeszcze kilka zapisanych nie do końca…
chwytać losu okamgnienia… nie oglądać się za siebie…
tak – to prawda - była krótka chwila u bram raju
była chęć poznania smaku bycia w niebie…
lecz – niestety – dla grzeszników miejsca tam nie mają…
tu na ziemi pośród innych zwykłych zdarzeń
odkryć - nie odkryte… poznać – niepoznane…
zaznać z nieznajomą moc „szczególnych” wrażeń…
przeżyć rozkosz doznań brania i dawania…
czas błądzenia po omacku na granicy czczej nadziei
pozostawić w strefie cienia jak epizod bez znaczenia
poznać… porwać… uprowadzić tę od której nic nie dzieli…
i tak ziemsko… tak zwyczajnie – spełniać swe pragnienia…
Dodaj komentarz