Komentarze (0)
Była sobie czarownica pół anioła - pół diablica
piękna, dobra i okrutna, mądra, czuła bałamutna
jak kochała-to kochała ale serce dzikie miała
dzikie tak jak lwica
gdy młodzieńca spotykała, długo weń się wpatrywała
jak spodobał jej się szczerze -zaczynała swe pacierze
zaczynała czarowanie, uwodzenie, rozkochanie
dobrze to umiała
wiotką postać wyginała, zaklęcia wypowiadała
każde straszne i skuteczne-bo zaklęcia to odwieczne
zawsze miłość przywołają-taką moc i siłę mają
takie czary znała
gdy ją spotkasz-bądź ostrożny
nie patrz w oczy nie śledz wzrokiem
bo choćbyś był panem możnym
ugniesz się pod jej urokiem
A jej gusła są okrutne
i dotkliwe należycie
kiedy bardzo się postara
omota na całe życie
chociaż nic o nas nie wiedzą,
to gadają że nas nie ma
i tak sobie zgrabnie bredzą
a my wiemy, że to ściema,
istniejemy jak najbardziej
i co powiem w tajemnicy,
nie straszymy, więc nie trzeba
wcale bać się czarownicy,
kiedy niebo za chmurami
i deszcz pada ósmą dobę,
to gusłami i czarami
przywołujemy pogodę,
gdy ktoś smutny i zraniony
uśmiech zgubił, radość życia,
z losem wnet jest pogodzony
gdy się wtrąci czarownica
- a gdy o miłości marzysz,
gdy do późna tęsknie wzdychasz,
poproś, jeśli się odważysz
a pomoże czarownica......
Gdy rozwieję się w przetrzeni
kiedy znikną moje czary
losu nikt ci nie odmieni
będzie zwykły,bedzie szary
żaden cud juz się nie zdarzy
dzień po dniu zwyczajnie płynie
a ty bedziesz tylko marzyć
o tej wiedżmie
o dziewczynie...