Kategoria

Wiersze, strona 3


sty 15 2016 Zdumienie AUTOR-/A.P./ http://www.profifora.pl/f/1870...
Komentarze (0)

Jeszcze wczoraj rododendron cały w złocie,
klon w karminy przyodziany
i spirea
w cieple słońca się kąpały tak, jak co dzień,
a dziś rano - patrzę, oczom nie dowierzam.


Listki, całe obsypane białym puchem,
drżą na wietrze, zaskoczone przyjściem zimy.
Piękny widok, jednak szczerze przyznać muszę
- żal ogromny serce ścisnął w jednej chwili.

No, bo jakże tak? Uciekła po angielsku
jak Kopciuszek, zostawiła liść na schodach
cudna jesień, a tymczasem na jej miejscu
najzimniejsza rozgościła się królowa.

strega63   
sty 15 2016 Niewola w Sieci
Komentarze (0)

Ja i komputer, azyl od samotności,
piękne twarze, wyrażone ideały,
portale marzeń, spełnienie próżności,
duszą naszą sterują banały.

Uczymy się pilnie pisać pod publikę,
królową cyfr wielbić statystykę,
przecież odwiedzin ilość naszego portalu
decyduje o sile naszego życia w realu.



Lecz może warto od liczb umysł odciążyć
w serce spojrzeć o nic nie pytając,
i miast liczb do dzieł Mickiewicza zdążyć,
odnaleźć miłość, barwą oczu się zachwycając.

Szczęśliwie dla nas są piękni ludzie,
co jednym słowem jak matczynym mlekiem,
zmuszają nas do myślenia o trudzie,
jaki włożyć trzeba, by pozostać człowiekiem.

 

strega63   
sty 15 2016 Zawsze jest jakieś jutro...
Komentarze (0)

Zapragnę snu nieobecnego
w cieniu skrzydeł motylich
miękkiej ciszy gwiezdnego nieba
maleńkiej potrzeby chwili

wielu słów mi brakuje
na niedopowiedziane
głos w gardle zakłuje
i oczy łzą zalane



gdzieś zginęło czułe wspomnienie
w tryby życia wtargnął piach
rozwiało się tęskne marzenie
jego miejsce zastąpił strach

zawsze jest jakieś jutro
uśmiech wysuszy me łzy
nie chcę by było smutno
słoneczko rozgoni mgły

strega63   
sty 15 2016 Słowa jak bańki mydlane DLA WSZYSTKICH,KTÓRZY...
Komentarze (0)

Nie wiem co robić,
gubię się w swoich myślach,
marzeniach, pragnieniach...
Zatracam swoje cele,
żyję w ciągłym chaosie,
pośrodku pędzącego świata...
Próbuje prosić o pomoc,
zatrzymać tą
wszechogarniajacą mnie bezsilność...
Ale moje słowa nic nie znaczą,
są jak bańki mydlane,
roztrącane przez wiatr...
Pękają właśnie wtedy,
kiedy powinny wzbić się
i dosięgnąć gwiazd...

 

A może to nie wina
bezlitosnego wiatru,
a tylko mój błąd?
Może gdyby bańki
natrafiły na porywisty,
a zarazem delikatny wiatr...
Może wtedy,
pofrunęłyby na szczyt
w całej swojej okazałości...
Może właśnie wtedy
ta przytłaczająca rzeczywistość
uleciałaby z nimi...
A może potrzebny jest
jeszcze drugi człowiek -
-odbiorca, łowca baniek...

 

Tak bardzo chciałabym
nauczyć się
rozpoznawać ten wiatr...
Sprawić by zwyczajne słowa
nabrały znaczenia,
przekazywały głębię treści...

 

Proszę,niech ktoś,
w tych prostych bańkach mydlanych
dojrzy ich doskonały kształt,
nieskazitelną budowę
i tęczę barw,
którymi mienią się w słońcu...

strega63   
sty 15 2016 Zachwyt
Komentarze (0)

Nie umiem tak pięknie pi­sać jak Wy..
nie zaw­sze jak Wy-mam natchnienie...
jed­nak czy­tając Wasze poezje...
wpa­dam...w zauroczenie...

Słowa się sa­me tulą do siebie
wzbudzają zachwyt-jak bar­wne motyle...
zachłan­nie je czy­tam słowo w słowo...
poświęcam im każdą wolną chwilę...

Do­ceniam wszys­tkie i każde z osobna
myśli tak pięknie ub­ra­ne w słowa...
ko­lej­no przerzu­cam stro­na po stronie..
cza­sem pow­ra­cam i...czy­tam od nowa....

strega63