Świat równoległy to wedle tego, co mówią sławy nauki, jest toświat, który niejako równolegle trwa do naszego, w którym wszystkieprocesy są niejako odbiciem naszego świata.
Świat równoległy, jest istnieje i to bliżej niż sobie możeszwyobrazić, w zasadzie bez zbytniej pychy można powiedzieć, że maszgo niejako pod ręką. Tamten świat równoległy albo jak wolą inniprzeciw świat, jest taki sam jak nasz, nie identyczny, ale takisam. Obowiązują i tu i tam takie same prawa fizyczne, chemiczne,jak również te same zasady. Jest takie samo powietrze i taki samjego skład, itd. Niema miedzy tymi światami żadnej różnicy. To takisam świat jak nasz jest w nim trój wymiar, jest siła, jesttemperatura itd., Ale jest i jedna różnica, która właśnie te światypomiędzy sobą wyróżnia albo jak wolisz dzieli. Przeciw świat jest wstosunku do naszego na wyższym poziomie energetycznym. I jeślikiedykolwiek tam wejdziesz to zszokuje cię fakt, że jest szary. Takjakbyś oglądał czarno biały film. Kolory istnieją, ale nasze oczynie są przystosowane do tego poziomu energetycznego, dlategowszystko tam cokolwiek człowiek widzi jest w odcieniuszarości.
Do tego świata łatwo jest wejść, ale piekielnie trudno wrócić,praktycznie jest to nie możliwe. Nawet, jeśli weszło się w bramęmiędzy wymiaru. W 99,9% brama otwiera się w kierunku stamtąd tutaj,bardzo rzadko odwrotnie. Odwrotne bramy otwierają się nad akwenamiwodnymi, stąd określenie Łatający Holender, czyli nagle pojawiającesię statki na morzu, które zaginęły wcześniej. Te bramy posiadająprzed sobą fizyczna wartość, jaką jest membrana bramy międzywymiaru. Tworzą się bez przerwy na całej naszej planecie, ale niesą niebezpieczne. Na pewno spotkałeś się ze sytuacją, że w jednejdzielnicy miasta pada deszcz lub śnieg, np.: w osiedlu zamkniętymblokami a ulice dalej jest ciepło i świeci słońce. Jeśliprzechodzisz z miejsca ciepłego odczujesz nagle znaczny chłód, choćza chwile spostrzeżesz ze wiatr nie wieje wcale. O takim miejscupiszę to jest to, ale w niczym nie jest to niebezpieczne, bo jestto bardzo nisko energetyczna forma i nie czyni szkody nikomu.Głęboko energetyczna forma membrany posiada zieloną poświatę,zawsze otaczająca każdą formę materii. Bramy przeskoku tworzą sięprzede wszystkim w powietrzu bardzo wysoko, często w stratosferze,właśnie, dlatego z nieba spadają przenoszone z wymiaru do wymiaruróżne dziwne rzeczy. Nie jednokrotnie zupełnie żywe.
Może ktoś kiedyś słyszał,że w piękny słoneczny dzień nadługim prostym odcinku drogi, małe auta osobowe ładują się podciężarowe samochody, a ludzie giną i nie ma hamowania. Oficjalniekierowca zasnął za kierownicą i basta. Ale dlaczego ładuje się podnadjeżdżającą ciezarówę a nie na pobocze ( lewego pasa). Czemu niezjeżdża w lewo przed samym samochodem ciężarowym lub za samochodema ląduje się mu na maskę? W przeważającej większości jesteśmypraworęczni wiec prawa ręka na kierownicy jest zawsze cięższa iprzejmuje większe obciążenia od lewej. Ten, co zasną naprawdę zezmęczenia jest na poboczu, ale prawej strony jezdni. Taka naturafizyki ciała człowieka i nikt na to nie poradzi nic. A reszta?
Otóż na długim odcinku szosy często tworzy się membrana miedzywymiaru. Ma ona układ pierścieniowy i ułożona jest wzdłużasfaltowej drogi. Bo droga jest gorąca a otoczenie pobocza zimne.Kiedy wjeżdżają w tę membranę dwa samochody z naprzeciwka ale małeosobowe nic się nie dzieje, szczęśliwie przejeżdżają obok siebie.Ale jeśli z naprzeciwka pędzi około 80 do 100 km/h ciężarowy, niewjeżdża on w tunel membrany. On ją pcha przed sobą. Membrana jestelastyczna nie pęka a się ugina. Wygina się w kształt literyS tak, że kierowca osobowego, naprzeciwkociężarowego, który miał prostą drogę cały czas w pewnym momenciewidzi, że ta droga zakręca łukiem w lewo. Naturalnym odruchemkierującego jest korekta i ruch kierownicy w lewo, nie ma żadnegohamowania, bo nie potrzeba, droga jest pusta, ale pozornie.Kierujący widzi ciężarowy, ale znacznie dalej niż jest, tozłudzenie optyczne tunelu. Po skręcie jest już na masce ciężarówki.Nie ma hamowania.
Kierujący ciężarówką (TIR), widzi wszystko normalnie jest znaczniewyżej, nie patrzy fizycznie w tunel, ale ponad nim, dla niego niema żadnych zmian i nie dzieje się nic. Kiedy nagle osobowy dokonujemanewru przed nim i wjeżdża mu pod maskę nawet nie hamuje, tak jestzaskoczony sytuacją.
Czy jest na to ratunek? Tak jest. Mały osobowy samochód jadący zpodobną prędkością na prostej nie powinien w żadnym wypadkukorygować kierunku jazdy. Nawet, kiedy zobaczy ze zdumieniemkierowca, że dotąd prosta droga zakręca w lewo, a przed chwiląwidział nawet daleko TIRA. Powinien, nacisnąć pedał hamulca, izmniejszyć prędkość. Wystarczy jak prędkość spadnie do 70, 75 km,/hi miraż zniknie droga będzie prosta tak jak była. A on dojedzie dodomu. Kiedyś w przyszłości będą się chwalić ze odkryli tą zależnośćdziwu fizycznego. Teraz z tego kpią.
Inna rzeczywistość…..
1 lutego 1964 roku kalifornijski adwokat Thomas Meehan pojawiłsię przy recepcji szpitala w Garbervill (Kalifornia) i poprosiłrecepcjonistkę o pomoc. Cały był ochlapany błotem i ociekającywodą. Mężczyzna przedstawił się i prosił by go przyjęto na badania,ponieważ po nagłym napadzie bólu, który zaatakował go podczasprowadzenia samochodu, czuje się „jak nieżywy”, jakby razem z nimumarł cały otaczający go świat. Recepcjonistka sięgnęła za siebiepo blankiet przyjęć, a kiedy się odwróciła adwokata już nie było.Tak jakby rozpłynął się w powietrzu. Poszukiwania nie dały żadnegoefektu. Tuż przed dziesiątą wieczorem, policja natknęła się na wózMeehana w pobliskiej rzece. Na jezdni widoczne były ślady oponinformujące o rozpaczliwym hamowaniu. Na dachu wozu plama krwi.Prawa szyba opuszczona, kierowcy nie ma. Odciski stóp w błocieciągnęły się przez kilkadziesiąt metrów i urywały się w pewnymmomencie. Tak jakby poszkodowany rozpłynął się w powietrzu.Rozpoczęte poszukiwania dały efekt dopiero po 19 dniach. Zwłokiznaleziono 30 km od miejsca wypadku. Obdukcja wykazała, że śmierćnastąpiła przez utonięcie. Rekonstrukcja wypadków udowodniła, żeadwokat wpadł do rzeki w tym samym czasie co pojawił się wszpitalu.
Czy możliwe jest po prostu rozpłynąć się w powietrzu, czyistnieją inne alternatywne światy nakładające się na siebie? Żebynie brzmiało to jak science-fiction zaznaczę, że fizycy pracują nadrozwikłaniem zagadki różnych podobnych zniknięć i przemieszczeń.Czy można się rozpłynąć w powietrzu? Teoretycznie można uznać żetak, wystarczy nadać sobie taką samą częstotliwość drgań jakie ma powietrze…
Być może można jakoś inaczej opisać stan rzeczywistości niż czas iprzestrzeń, może zdarzenia nie rozwijają się tylko na płaszczyźnieteraźniejszości, przeszłości i przyszłości. Ludzkośc przyjęła na to nazwę „wymiary”. Niektórzy fizycy twierdzą, że istnieją inne,równoległe światy pomiędzy którymi dzięki dużej wiedzy moglibyśmy się przemieszczać, a nawet tworzyć! Weźmy na to sen – podczas jego akcji wierzymy w niego. Przecież jest dla nas realny, a jeśli istnieje świat równoległy – świat snu do którego przenosimy się zasypiając?