Kategoria

To i owo, strona 1


sty 16 2016 Książęta piekieł
Komentarze (0)

Czterej koronowani ksiazeta piekla

Szatan: przeciwnik, opozycjonista,oskarzyciel, pan ognia, Piekla, poludnia; par par Lucyfer: niosacyswiatlo, oswiecenie, powietrze, gwiazda poranna, wschod;

Belial, czyli Bez Pana; symbolizuje plodnosc ziemi, niezaleznosc, polnoc;

Lewiatan: waz z glebin, morze, zachod.

Diably dawnych religii zawsze chocby w czesci mialy zwierzecacharakterystyke, swiadectwo stalych ludzkich potrzeb, aby zaprzeczyctemu, ze czlowiek takze jest zwierzeciem.Swinia byla pogardzana przezZydow i Egipcjan, Fenicjanie czcili boga-muche Baala, od ktoregopochodzi diabel Belzebub. Bot, Baal, Belzebub sa identyfikowani zchrzaszczami gnojnymi lub skarabeuszami, ktore pojawily sie, abyzmartwychwstac podobnie jak mityczny ptak Feniks podnosi sie z wlasnychprochow.Persowie wierzyli, ze dwie wielkie sily na swiecie to AhuraMazda: bog ognia, swiatla, zycia i dobroci; oraz Aryman: waz, bogciemnosci, zniszczenia, smierci i zla. par Historia Fausta bylaprotestem czasow XVI wieku przeciw wiedzy, nauce, chemii i magii. Abystac sie satanista, nie trzeba sprzedawac duszy Diablu, lub zawieracpaktu z Szatanem. Ta grozba zostala wymyslona przez chrzescijanstwo dlasterroryzowania ludzi, aby nie odlaczyli sie od owczarni. Kaplanichrzescijanscy nauczali wiernych, ze jesli ulegna pokusom Szatana ibeda zyli w zgodzie ze swymi sklonnosciami, beda musieli zaplacic zaswe grzeszne przyjemnosci oddaniem dusz Szatanowi i cierpiec w piekleaz po wsze czasy.Teutonska bogini smierci, corka Lokiego miala imieHel, tak jak poganski bog tortur i kar. Podczas formowania ksiagStarego Testamentu dodano do tego imienia druga litere „l”. Prorocypiszacy biblie nie znali slowa „hell” z dwoma „l” co w jezykuangielskim znaczy „pieklo”. Uzywali hebrajskiego „szeol” i greckiego”hades”, co oznacza „grob”, „podziemie”. Uzywano rowniez greckie slowo”Tartaros” – miejsce pobytu upadlych aniolow gdzies w podziemnymswiecie wewnatrz Ziemi. A takze uzywano slowa „Gehenna” – nazwa dolinyw poblizu Jerozolimy, gdzie panowal Moloch i gdzie byly zsypywane ipalone odpadki. To stad kosciol chrzescijanski wytworzyl i rozwinalidee ognia i siarki w piekle.

Wiekszosc satanistow nie akceptuje Szatana jako antropomorficznejistoty z kopytami, kolczastym ogonem i rogami. Szatan jedyniereprezentuje sily natury okreslone jako moc ciemnosci, ktore zostalytak wlasnie nazwane, poniewaz zadna religia nie wyciagnela tych sil zmroku. Takze nauka nie jest w stanie zastosowac technicznejterminologii dla tych sil. Szatan jako bog, polbog, osobisty zbawca lubjakkolwiek zyczycie sobie go nazwac byl wynaleziony przez tworcowkazdej religii aby napietnowac ludzkie tak zwane niegodziwe czyny isytuacje na Ziemi. Tworcy religii mieli pewnosc, iz nikt nie ucieknieprzed tak sprecyzowana wina, ze fizyczne czy umyslowe zostana obarczonepietnem zla.


Ten tekst został zaczerpniety z innego blogu.Ciekawa jestem Waszych opinii na temat satanizmu i ich wyznawców.Proszę o komentarze.
Darmowy hosting zdjęć

strega63   
sty 16 2016 Duchy i zjawy świata
Komentarze (0)

Ankou
Ankou, czyli stróż cmentarza, to duch sprawujący pieczę nad miejscami, w których grzebie się zmarłych.. legendy o widmach tego rodzaju znane są w całej Europie, a wzięły się stąd, że w czasach przedchrześcijańskich w pierwszym grobie nowego cmentarza grzebano żywcem jakiegoś nieszczęśnika, aby odstraszał każdego – żywego czy umarłego – kto by chciał zakłócić spokój leżącym tutaj zmarłym. W Wielkiej Brytanii wierzy się, że ankou przyprawia ludzi o mimowolny dreszcz, który czasami przebiega po plecach.

Afryt
Afryty, zwane także Ifrytami lub Efrytami, to według wierzeń arabskich duchy ofiar morderstwa, które powracają na ziemię w poszukiwaniu zemsty. Według dawnych przekazów Afryt powstaje z krwi zamordowanego, podnosząc się jak smużka dymu z każdej jego kropli, która padnie na ziemię. Afryty mogą być bardzo niebezpieczne, a jedyny sposób obrony przed nimi to wbić w miejscu zbrodni w ziemię nie używany gwóźdź.

Baka
Haitańskie słowo „baka” oznacza widmo, podobnie jak arabski „gul”, które wraca po śmierci na ziemię, by żywić się ludzkim mięsem. Podobno ludzie mający stać się takimi demonami należą za życia do tajnego stowarzyszenia, które ich uczy, jak się zachować po śmierci.

Białe Damy

W zamkach lub starych dworach ukazują się często Białe Damy. Są to zwykłe duchy pań wysokiego rodu, które zostały zamordowane lub poniosły śmierć w tragicznych okolicznościach. Białe Damy są znane w całej Europie. We Francji Białe Damy odznaczają się podobno niezwykłą urodą i pojawiają się w pobliżu mostów. Jak głosi stara legenda francuska, wzięło się to stąd, że istniał kiedyś zwyczaj składania młodych kobiet w ofierze bóstwom rzecznym, ażeby zjednane w ten sposób pozwoliły podróżnym przeprawić się bezpiecznie. Podobnie jak w Wielkiej Brytanii, we Francji widuje się Białe Damy także w starych zamkach i pałacach, gdzie błądzą po korytarzach, niekiedy trzymając w dłoniach puchary wypełnione trucizną.

Boggart
Boggart to psotny, często złośliwy duch północnych regionów Anglii. Wpełza on nocą do sypialni, kładzie na twarzach śpiących osób zimne, mokre dłonie, ściąga z łóżek pościel. W legendy o boggartach obfituje szczególnie hrabstwo Lancaster. Dwie z nich pochodzące z wioski Blackburn, przytacza Elliot O’Donnel w książce Dangerous Ghosts (1954)

Bogie
Ten angielski duch słynie z tego, że największą uciechę sprawia mu dręczenie i trwożenie ludzi. wierzono niegdyś, że stwór ten kradnie niemowlęta, skąd wzięło początek powiedzonko. którymi anglicy straszą niegrzeczne dzieci – ” Przestań. bo cię zabierze bogie!” („You had better stop or the bogie-man will get you!”).
W folklorze wysp brytyjskich bogie to niebezpieczna istota, która atakuje a przynajmniej straszy każdego, kto jej nie okaże należnego szacunku.
Duchy z rodzaju Bogie są czarne, włochate, krępe i mają odrażające, wykrzywione twarze. Wierzono kiedyś, że pomagają diabłu czynić zło na ziemi i są dzięki niemu najpotężniejszymi wśród duchów. Podobno potrafiły przybierać dowolną postać i wydawały z siebie okrzyki, które przypominały zniekształcone zdanie; „Chcę swoich kości!” („Oi wa-ant my bo-ans!”).
W Szkocji wierzy się, że duchy te można odpędzić przy pomocy otwartej Biblii.

Bugabu
Bugabu to duchy indyjskie, które pomimo groźnej nazwy są podobno życzliwe ludziom. Żywa jest wiara w duchy męskie i żeńskie, zwane Jaksza i Jakszi strzegące wiosek indyjskich przed złośliwymi demonami.
Duchy te mają jednakże skłonność do przywłaszczania sobie przedmiotów, które im się podobają, a które wymieniają miedzy sobą jako podarki.

Dapi
Dapi (Duppy) to duch z Indii Zachodnich, którego można wywołać rzucając kilka monet i wylewając na grób szklaneczkę rumu.
Duch pojawia się natychmiast i jest oczywiście tak wściekły, ze spełnia każde najpotworniejsze życzenie wywołującego.
Stara tradycja głosi, ze dapi to personifikacja zła w człowieku. Może ukazywać się jedynie nocą i powinien przed świtem wrócić do grobu, a jeśli się mu w tym przeszkodzi, nigdy już nie skrzywdzi żadnego śmiertelnika.
Mieszkańcy Indii zachodnich wierzą ze chuchniecie dapiego przyprawia człowieka o ciężką chorobę, a dotkniecie – konwulsje.
Najlepszym sposobem ochrony przed dapim jest rozrzucić przed drzwiami i oknami nasiona tytoniu, których wprost nie znosi.

Druda
Druda (Drude) to stara angielska nazwa istoty umiejącej sprowadzić na ludzi koszmary senne. Jak podają niektóre źródła, drudą staje się każda czarownica, która kończy lat czterdzieści. Zyskuje ona wówczas zdolność zsyłania straszliwych widzeń sennych na dowolnie wybrane przez siebie ofiary.

Fossegrim
Fossegrim, w językach germańskich znany także jako Neck albo Nock (Wodnik), to demon o postaci młodzieńca, który siedzi w nurtach rzeki i gra na harfie.Jak głosi legenda na ogol nie czyni on ludziom krzywdy, czasem jednak potrafi być okrutny wobec dziewcząt niestałych w uczuciach. W niektórych częściach Europy uważa się, że wpływając łodzią na rzekę, dobrze jest mieć przy sobie obnażony nóź, gdyż paraliżuje to demona. Fossegrim przypomina nieco szkockiego Kelpie.


strega63   
sty 15 2016 Nieme głosy
Komentarze (0)

Co widzisz za oknem, gdy patrzysz?
…Niewypowiedziane błagania ludzi o pomoc?
Proszą o pomoc,
o wysłuchanie!
Tacy samotni, wśród tłumów.
Tak bardzo zabiegani,
Niewidzący swej samotności.
Nieme głosy proszące o wysłuchanie…

Delikatnie w mojej dłoni cisze zamykam
I pieść zaciskam by ją uchronić…
A w około tyle smutnych, głośnych myśli
Zamykam oczy by ten spokój przyśnić
Co z każdym świtem dnia odchodzi…
I niemy mój głos, woła… w dal mój niemy krzyk roznosi…
Czy nikt nie słyszy,
Czy nikt nie widzi
Kto czuje ten chłód mnie utulający…
Przecież moje Ciało wydaje mnie z każdym ruchem…
Każde moje spojrzenie…odbija moją dusze
Jak zdradzieckie zwierciadło…zdradza mnie
Każde moje nie-słowo
tajemnice szepcze…
Moje serce płacze…
Moje serce krzyczy…

Ale gdy granice nawiedzam…gdy zbliżam się do kresu
Mą dłoń delikatnie, skrycie otwieram
I głęboki oddech biorę…
I uciekam…
Uciekam ..
Uciekam…

zawsze bywam tylko na chwilę..

Czasem na dnie serca czuje,
Moje życie znów przerasta mnie
Nie potrafię więcej unieść
Za daleko posunęłam się

Znowu uciec chcę
Gdzie nikt nie znajdzie mnie
Chociaż pierś rozdziera krzyk niemy
wołam przecież nie usłyszy nikt

Dlaczego coraz szybciej żyje
Skoro już nie cieszy to, co mam
Wciąż odwagi mi brakuje
By z codziennością stanąć twarzą w twarz

  Firanka wydęła się od podmuchu nocnegopowietrza, które wtargnęło do pokoju wraz z intruzem. Gość szybkozlustrował znany mu pokój, zatrzymując wzrok na śpiącej na łóżkudziewczynie. Wpatrywał się w nią długo, bezskutecznie próbującrozbudzić w sobie dawne uczucia. Zrezygnowany podszedł do półki zradiem, które miało w zwyczaju włączać się bez żadnej racjonalnejprzyczyny. Kiedyś żartował, że to duchy. Wtedy nie wiedziałjeszcze, że upiory naprawdę istnieją. Teraz tylko gorzko sięuśmiechnął.
   Nagle jego uwagę przyciągnął detal, którego niepamiętał. Zdjęcie wisiało na ścianie, w ramce z czarną wstążką narogu. Widniał na nim on sam, obejmujący dziewczynę, do którejpokoju właśnie się zakradł. Zadumę przerwało mu radio, którewłączyło się znienacka. Natychmiast znalazł się przy nim i ściszyłpierwsze akordy muzyki. Po chwili delikatnie zwiększył głośność iusłyszał fragmenty piosenki:

„bo nie ma we mnie nic i nic nie jestem wart
a czerwień mojej krwi to tylko jakiś żart
i zapominać chcę tak często jak się da
że nie ma we mnie nic i nic nie jestem wart”
*

   Przypadkowa trafność słów poraziła go.
   Nie! To nie tak – bił się z myślami. Twierdzili, żezmieni się, gdy tylko odkryje budzące się w nim moce. Lecz na co muzdolność słyszenia ludzkich serc, skoro jego własne milczy?
   Wyłączył radio. Zamknął oczy i wsłuchał się w siebie.Wyczuł otaczającą kamienicę noc, ustępującą już zbliżającemu sięświtowi, ale wciąż na tyle silną, by dawać mu moc. W ustach znówpojawił się słodki smak krwi, która rozlała się zimnymi żyłami,omijając nieme serce. Ciszę przerwało najpierw głuche bicie sercaśpiącej. Następnie zaczęły docierać do niego inne głosy. Hałasrósł, przybierał na sile. Słyszał tętno mieszkańców kamienicy,ulicy… Rytm potężniał, wybijany jakby do taktu maszerującej wsnach armii. Coraz boleśniejsza stawała się świadomość każdegokolejnego człowieka. W końcu kakofonia stała się nie dowytrzymania. Ledwo zdusił w sobie krzyk, z całych sił odcinając sięod dźwięków. Pozostawił tylko jeden, spokojny, tak dobrze mu znanyWsłuchiwał się w kojące, bliskie mu uderzenia. Żałował uczuć, zktórymi kiedyś na nią patrzył. Teraz odczuwał zaledwie ich ślady,na które natykał się na chwilę, lecz które zaraz uciekały, wymykałysię i stawały obojętne… Wiedział, że teraz jest już za późno.Mógł opuścić ją teraz raz na zawsze i zapomnieć o niej lub wybraćśmierć i wieczne męczarnie w piekle. Zrezygnowany westchnął, po razostatni spojrzał na kobietę i odwrócił się do okna. Żegnaj, nic jużnie mogę zrobić – pomyślał.
   Już wyskakiwał, gdy nagle usłyszał słaby szmer. Gdybydziewczyna obudziła się teraz, ujrzałaby przykucniętą, ciemnąsylwetkę, zastygłą na parapecie i oblaną księżycową poświatą.Intruz skupił się na tym delikatnym odgłosie, starając się wyłowićjego źródło. Tętno dochodziło z pokoju, było ciche i delikatne,lecz szybkie zarazem. Przybysz rozejrzał się nerwowo. Spojrzał nadziewczynę. Gdy po wejściu do pokoju zbliżył się do łóżka, rytmstał się wyraźniejszy. Zrozumiał i uśmiechnął się. Wrócił i położyłrękę na brzuchu dziewczyny. Tętno jakby przyspieszyło w powitaniu.Na moment wróciły mu uczucia. Radość, nadzieja, miłość, duma, żalzalewały go fala po fali, ale zaraz zaczęły słabnąć, cofać się.Równocześnie niebo delikatnie rozjaśniło się na horyzoncie, barwiącdachy domów różową łuną. Wiedział, że już nie ma czasu, że jeślizaraz nie wyjdzie, obróci się w proch. Ostatnie okruszki uczućjakby uciekały mu przez palce. Nie chciał tak żyć. Powziął decyzję.Czekał na swoje ostatnie promienie słońca przy biciu nie jednego,lecz dwu bliskich serc.

strega63   
sty 15 2016 Miłość i nienawiść
Komentarze (0)

Jak pięknie…Miłość i nienawiść, ból i radość, życie i śmierć-oniwszyscy tu są. Oto jest człowiek. Oto jest Zło!

Podobno zło rodzi się w człowieku: jego podstępne myśli, uczynki,przewinienia…Niestety dlatego nie możliwa jest szczera przyjaźń.Wszyscy wokół jak te szakale, sępy czyhają żebyś sie potknął,popełnił błąd.Wtedy rzucają się na ciebie by rozszarpać cię nastrzępy.Oni tylko czekają na jak najbardziej dogodną dla siebiechwilę aby skoczyć na ciebie i wykorzystać dla swoich potrzeb….ato wszystko pod przykrywką pytań:”Co Ci dolega? Może Ci pomóc”,”Co sie stało? Mi możesz powiedzieć…”

Miłość inienawiść
Słowa takdalekie do siebie
Takbliskie.
Kiedyśwrogie dziś przyjazne.
Czy mogąbyć jednopytajnik
Z TobąPanie tak.
Ktośzapyta „jakpytajnik
Wielkążałość uczyniono mi
Bynienawiść w serce się wlała.
I podbiłaona serce moje.
Jednak Ty,najwyższy, niezwyciężony
W miłośćtak daleką przeniosłeś ją
Bym znówpotrafiła kochać
Równieżtych, którzy
Kamieniująmnie za słowa…
Darmowy hosting zdjęć
Jeszcze jednen dzień w popiół rozpadłsię
Zanim poznał ciepło marzeń
Jeszcze jedna noc w ogniu zbladłych gwiazd
Pozostawia snów cmentarze

Znowu wojna gra w tej orkiestrze kłamstw
Które co dzień mam za oknem
Znowu widzę świat przez pożary słów
Które milczą po złej stronie

W ogniu żyje milość i nienawiść
Ale nowe dni stare rany wciąż zadają
Zamiast gwiazd w oczach płonie strach

Jeszcze jeden kraj runął jak dom z kart
Wystarczyło rzucić kamień
Jeszcze jeden los spala się o krok
Nie tak łatwo ból ugasić

W ogniu żyje milość i nienawiść
Ale nowe dni stare rany wciąż zadają
Zamiast gwiazd w oczach płonie strach

W ogniu zyje miłość I nienawiść
Czemu nowe dni-stare rany wciąż zadają
Czemu wciąż w oczach płonie strach

Zapalam świece gdy tam ludzie giną znów
Świadomi swoich win ,otarci już sensu słów
Które im rzucają w twarz
Kolejne dni chore dni
 

strega63   
sty 15 2016 Groza….
Komentarze (0)

Istoty nadprzyrodzone towarzyszyły kinu grozy przez niemal całą jegohistorię. Żadna postać z galerii horrorowych ikon nie może poszczycićsię taką długowiecznością i nieustannym powracaniem na ekran. Już w1896 r., a więc zaledwie rok po „oficjalnych” narodzinach X Muzy,”Wielki Mag” kina, Georgies Mellies w „Diabelskim zamku” zaprezentowałnadnaturalne kreatury wyskakujące z magicznego kotła. Swoje „duchy”miał także filmowy ekspresjonizm m.in. – „Zmęczona śmierć”(1921) FritzaLanga, „Furman śmierci” (1921) Victora Sjöströma, czy „Vampyr”(1932)Carla Th. Dreyera ( choć wokół tytułowego wampira skupia się fabuła, topełno w nim również widmowych cieni i postaci). Duchy pojawiają się teżw słynnym cyklu ekranizacji prozy Allana E. Poego dokonanych przezRogera Cormana, by wymienić tylko „Grobowiec Ligei” (1965), a także wwielu produkcjach wytwórni Hammer. Nawet w latach 70-tych, a więc wczasach rozkwitu krwawej odmiany horroru progresywnego, któregosymbolami stały się „Noc żywych trupów”(1968) George A. Romera oraz”Teksańska masakra piłą mechaniczną”(1974) Tobe Hoopera ich niebrakowało, czego znakomitym przykładem jest „Nie oglądaj sięteraz”(1973) Nicolasa Roega. Lata 80-te z kolei dowiodły, że poetykagore może całkiem udanie koegzystować z opowieściami o duchach.”Duch”(1982) Tobe Hoopera, czy seria „Dom”(1986-92) są tegonajwymowniejszymi przykładami. Jednak prawdziwy renesans horrorów znadprzyrodzonymi istotami w rolach głównych nastąpił pod koniec lat90-tych ubiegłego wieku za sprawą japońskiej „nowej fali horroru”zapoczątkowanej klasycznym już dziś „Krągiem” (1998) Hideo Nakaty..
HO, Publicystyka - Groza poza ekranem. Duchy br/ część 1HO, Publicystyka - Groza poza ekranem. Duchy br/ część 1HO, Publicystyka - Groza poza ekranem. Duchy br/ część 1HO, Publicystyka - Groza poza ekranem. Duchy br/ część 1
Prawdziwy strach nie może się więc obyć bez duchów. Ale czy siedząc wciemnej kinowej sali albo we wygodnym domowym fotelu i śledząc losyfilmowych bohaterów nękanych przez ponadnaturalne istoty zdajemy sobiesprawę, że gdy film dobiegnie końca, a my wyjdziemy z kina albowyłączymy telewizor – duchy nie odejdą. Te fikcyjne, stworzone wumysłach scenarzystów, ustąpią tylko pola duchom z realnego pozaekranowego świata…
 

strega63