Komentarze (0)
Tuziny książek takich jak „Cold noses and the pearly gates” (Zimne nosyi perliste wrota) potwierdzają wiarę 43 procent ludzi: zwierzęta pośmierci idą do nieba.
„Mimo, iż temat ten brzmi dość dziwnie, kwestia zwierzęcego niebapokazuje widok miejskiego stylu życia współczesnych Amerykanów i ichpogląd na Boga i śmierć”, mówi Hohn Ferre, profesor komunikacji naUniwersytecie w Louisville w USA. „Wielu ludzi mówi, że ‚Jeśli mojegopieska lub kotka nie będzie w niebie, to ja nie chcę tam iść’”,powiedział Ferre słuchaczom zgromadzonym podczas tutejszego FestiwaluWierzeń.
Ferre dodał, że nie jest teologiem i nie może stwierdzić, czy zwierzęceniebo istnieje. Według niego to pytanie jest jednak ważne dla wieluosób. Wielu ludzi posiada w domu zwierzęta i duża część właścicieliuważa czworonogów za członków rodziny.
„U dzieci najczęściej pierwszym zetknięciem ze śmiercią jest śmierćzwierzęcia”, powiedział Ferre, który zaczął badać temat po przeczytaniusetek przygnębiających listów, które dotarły do autora komiksu „ForBetter or For Worse” po śmierci psa Farleya w 1995 roku.
Wiele książek poruszających temat zwierzęcego nieba jest pisanych wtaki sposób, aby pocieszały dzieci i pomagały ich rodzicom pokonaćsmutek lub też pocieszały samych dorosłych.
Inni zmagają się z pytaniem iście teologicznym, dotyczącym tego, czydana osoba po śmierci stanie po boskiej prawicy, czy raczej pójdzie dopiekła w chwili, gdy jej zwierzę będzie cię cieszyło pobytem w niebie.”Sednem sprawy nie jest połączenie z Bogiem, Jezusem czy przodkami.Jest nim ponowne połączenie się z ukochanym zwierzęciem”, powiedziałFerre. Dodał, że istnieją „okropne historie” ludzi, którzy wdzieciństwie utracili wiarę po usłyszeniu opryskliwych odpowiedzi napytania o to, czy ich zmarłe zwierzę poszło do nieba.
Ferreludziom wierzącym w niebo dla zwierząt przytacza pewne fragmentyBiblii, takie jak wiersz mówiący o tym, że „każde stworzenie” na Ziemii w morzu przyłącza się do Boskiej chwały. Inni opowiadają oparanormalnych odczuciach, że ich zwierzak nadal żyje.
Dodał, że w przeszłości teologowie zajmowali się duszami zwierząt tylkoprzy okazji, czasami z musu. Chrześcijański pisarz C. S. Lewis rozważałna przykład, że niebo dla komarów i piekło dla ludzi to jedno i to samomiejsce.
„Czasami ludzie zaczynają wierzyć, że zwierzęta posiadają dusze, rodzito jednak u nich inne pytania o prawa zwierząt”, powiedział profesorprawa na Uniwersytecie w Louisville, Bob Stenger.
Na przykład: czy etycznym jest wywoływanie raka lub deformacji kośćca uzwierząt laboratoryjnych w celach badawczych – „Powoduje to powstaniepytania o prawo do decydowania o życiu”, powiedział Stenger.
Wiara w zwierzęce niebo jest częścią tendencji do kwestionowaniaśmierci, jednak według profesora Ferre jest to rzecz całkowiciepozytywna. „Kwestionowanie śmierci to część nadziei, że nie jest onaostatnim etapem życia”, powiedział Ferre.
Peter Smith, The Courier-Journal, 12 listopad 2006
„Wspinałem się po schodach do Nieba!” – powiedział dziesięcioletni chłopiec, kiedy odzyskał przytomność po wybudzeniu się ze stanu śmierci klinicznej po przeszczepie nerki.
Doświadczenia przedśmiertne występują częściej niż kiedykolwiek przedtem, na całym świecie, ponieważ postępująca medycyna jest w stanie uratować więcej istnień ludzkich. Ocaleni od śmierci mówią nam o dziwnych i niesamowitych doświadczeniach, które przytłaczają ich i trwale podnoszą ich świadomość. Wielu nie może znaleźć słów, by opisać radość, którą poczuli oraz nową wiedzę, którą nabyli podczas tych intensywnych doświadczeń.
Opowiadają oni o natychmiastowym ustaniu wszystkich cierpień, doświadczeniach pozacielesnych, szybkim przelocie wzdłuż tunelu, a także o strachu przed „wspaniałym” niebiańskim światłem, które jest miłością i może z nimi rozmawiać.
Próbują wyrazić radość płynącą ze spotkania z mocą boską, ze spotkań z duchami ludzi i zwierzęcych ulubieńców, którzy już nie żyją, ze spotkań z wyższymi istotami świetlnymi, ze zwiedzenia wymiaru rozkoszy, gdzie nie istnieją żadne przeciwieństwa. Jednym ze skutków takich przeżyć jest utrata lęku przed śmiercią.
Są to dzieci, nastolatkowie, ludzie młodzi, w średnim wieku i ludzie starsi, przedstawiciele różnych ras, w tym osoby duchowne i ludzie świeccy.
Wielu doświadcza dwóch lub trzech NDE, z czego każde jest inne. Ludzie wracają do życia po minutach, godzinach, a nawet dobach od chwili stwierdzenia u nich śmierci klinicznej. Czasami odzyskiwali przytomność nawet w trumnie.
Ci ludzie pokazali, że nie doszło do żadnego uszczerbku na ich zdrowiu wskutek pozornej śmierci, mimo iż zazwyczaj po czterech i pół minucie bez tlenu mózg zaczyna obumierać i dochodzi do rzeczywistej śmierci.
Podobieństwa na całym świecie
Nie ma dwóch identycznych doświadczeń przedśmiertnych, na całym świecie z uderzających podobieństw wyłania się jednak wzór, opisywany przez wybitnych naukowców. Podczas, gdy większość osób doświadczających życia pozagrobowego również decyduje się, lub są uczonymi, wracają do ziemskiego życia, inni po prostu zdrowieją po chorobie, wypadku lub operacji, która mogła ich przyprawić o śmierć.
Wielu opowiada, że podczas NDE poczuli się pełni życia bardziej, niż kiedykolwiek wcześniej. Czy rzeczywiście doświadczymy, prędzej czy później, prawdziwego NDE? A może uzdrawiające NDE jest tylko podstępem ludzkiej świadomości w skrajnych sytuacjach?
Neurochirurdzy zidentyfikowali w ludzkim mózgu obszar zwany „Boskim miejscem”. Jest to obszar płatu skroniowego nad oczami, wrażliwy na emisję promieniowania pozytronu, która powoduje wzmożone doznania religijne lub duchowe.
Gdy NDE jest przeżyciem unikalnym, jego treść do unikalnych nie należy. Ostatecznie pewne duchowe praktyki mogą wywołać podobne doświadczenia.
Jednak dla milionów ludzi NDE jest inicjacją do wyższej formy bytu, do nowego poziomu ziemskiego życia.
Tłumaczenie: Ivellios