Kategoria

Czary-mary, strona 3


sty 09 2016 Czy jesteś jędzą?
Komentarze (0)

Każda z nas - ukochana żona, wspaniała dziewczyna, platoniczna sympatia - ma w sobie potwora, którego widać na co dzień. W komentarzach, przytykach, wymówkach…


I nawet te z nas, które z natury są mniej kobiece, czyli mają nie tylko bardziej płaskie klatki i większy apetyt na seks, ale i bardziej racjonalne, męskie podejście do życia, zwykle padają prędzej czy później w pułapkę wewnętrznej jędzy. W wersji optymistycznej czujemy potem wyrzuty sumienia i gryziemy się w wielki jęzor; w tej smutniejszej obstajemy przy swoich dąsach wierząc w święte prawa świętej krowy płci żeńskiej.
Jeśli wciąż nie wierzysz, że masz w sobie jędzę to zastanów się, czy nigdy nie zdarza ci się:
Suszyć mu głowy po raz setny o śmieci, zakupy czy urodziny; choć rozsądek wskazuje, że suszenie nie działa. Wytykać mu najbardziej kompromitujące pomyłki i nawyki w towarzystwie znajomych. Zawsze serwować „a nie mówiłam”, gdy sytuacja pozwala. Drążyć jeden grzech latami, nawet, jeśli problem został oficjalnie zamknięty. Pastwić się nad jego męskością - zamiłowaniu do piwa, ukradkowym spojrzeniom na biusty, dumą nieomylnego kierowcy, okresowym brakiem sztywności, itd. Dawać mu nagminnie do zrozumienia, że za mało zarabia. Grać obrażonej, aby uzyskać swoje; udawać, że śpisz, gdy on chce się kochać; robić świadomie na złość…
No właśnie, to wszystko atrybuty kobiecej jędzy, która papla zanim pomyśli i rani osobę najukochańszą z tak błahych powodów jak PMS czy oczko w pończosze. Czy można nie być jędzą?
strega63   
sty 09 2016 Piękno czarownic...
Komentarze (0)

"...czarownice mają oczy
z cienkiego zielonego szkła
czarownice mają włosy
z gniazda złotego pająka
nitkami gwiazd
zwisające w noc
o świcie
sfruwają na dół włosy
do nóg traw
zamyślonych nad snem ziemi

                                        czarownice palcami ze srebra
                                        aby świeciły
                                        dotykają nabrzmiałych ust
                                        od ust
                                        przesyłają pocałunki topielcom
czarownice chwieją
smukłymi nogami
oparte
o leniwy bok wzgórza
przechylone na liściu
w wodzie
przeglądają zachwycone twarze 

                                  czarownice wszystkowiedzące.


strega63   
sty 08 2016 Miotła czarownicy
Komentarze (0)
Dawniej czarownice latały na miotłach a w przenośni oznaczało to podrzuconą miotłę na kogoś postawioną na progu domu lub pod oborą , co sprowadzało wielkie nieszczeście a nawet śmierć na taką rodzinę , lub osobę i na ich dobytek)Czarownica stawiając taką miotłę wypowiadała zaklęcie: („ Wszystko co posiadasz umrze śmiercią tak jak ta miotła, która kiedyś żyła/>Dziś możemy to uczynić w postaci małej miotełki którą sami sporządzimy wkładając w nią swoją moc i życzenie śmierci komuś oczywiście znając taką osobę , lub posiadając jej dane osobowe. Możemy również wysłać poczta na adres osoby której życzymy klątwy śmierci.

Postawiona miotła na progu oznacza śmierć ciężkie choroby i klęskę urodzaju. W większości z nas miotła oprócz narzędzia do sprzątania, kojarzy się z narzędziem czarownicy, jednak nie zawsze tak było. Dawne tradycje radziły stawiać miotłę odwrotnie tuż za drzwiami, aby do domu nie dostawały się niekorzystne energie, niechciani goście.Już od zarania dziejów ludzie wiedzieli do czego służyła miotła dla czarownicy.Aby zdjąć taka klątwę z miotłą trzeba ja odczarować. Bierzemy miotłę która podrzucono na naszej posesji i wkładamy do dużej donicy z ziemią z cmentarza z grobu , wkładamy ją głęboko na dno donicy i zasypujemy ziemią z cmentarza podlewając wodą z domieszka wody święconej,miotła musi ponownie wypuścić listki i zakwitnąć . Kiedy wypuści listki możemy używać takiej miotły do prac porządkowych gdyż będzie ona już oczyszczona od klątw śmierci i innych negatywnych energii..
Czarownice zawsze  robiły  swoją miotłę na wiosne koniec kwietnia początek maja.Wtedy miała ona największą moc.W czasach renesansu i średniowiecza, mówiono że miotły z gałązek służyły czarownicom do latania wysoko w powietrzu z dużą prędkością. W czasach renesansu i średniowiecza, z przekonaniem mówiono o tym że czarownice łatają na miotle. To że latały one na miotle częściej mówiono na kontynencie europejskim, niż na Wyspach Brytyjskich często były przedmiotem wymienionym w procesach o czary czarownic .Lecz tylko jeden raz, czarownica została skazana za latanie na miotle w procesie angielskim w Wielkiej Brytanii
Niemniej jednak obrazy z  czarownicą na miotle stały się popularnym kulturowym obiektem stereotypów. Związek między czarownicą a miotłą sięga do czasów starożytnych, kiedy to poganie, wykonywali obrzędy płodności, aby skłonić bogów do polepszenia urodzaju roślin. Osoby te miały widły, słupy, i miotły, i jechali na nich jak na koniu w polu, skacząc wysoko w powietrze i tańcząc. Relacje między miotłą i czarownicą była zauważalna dopiero pod koniec 16. i na początku wieku 17. Ostatecznie, czarownice były prezentowane więcej jako demony na miotle. W innych opowieściach, wiele zmieniono w opowieściach i mówiono o tradycji,latania czarownicy na miotle na sabat czarownic, które to potajemnie urządzały tylko dla wtajemniczonych w noc św. „Walpurii”



strega63   
sty 07 2016 Czarne księgi magiczne
Komentarze (0)

Od wieków fascynują tych adeptów magii, którzy są wystarczająco odważni lub... szaleni,
by do nich zajrzeć.


Ale czarne księgi niełatwo odnaleźć. Wiele z nich - szczególnie te, które zawierają wskazówki, jak odprawiać rytuały czarnej magii - było skutecznie niszczonych przez Kościół lub zamykanych w najciemniejszych zakątkach klasztornych lub prywatnych bibliotek.
1. Necronomicon
Ta mroczna księga ma złą sławę i niejasne pochodzenie. Napisał ją w latach 20. XX wieku Howard Philip Lovecraft jako kontynuację swoich przerażających opowiadań - horrorów. Mimo że księga jest fikcją literacką, wiele osób do dziś wierzy, że gdzieś na świecie istnieją jej stare, średniowieczne kopie. Sam Lovecraft podaje, że Necronomicon został napisany w VIII wieku w Damaszku przez arabskiego poetę, maga i astronoma Abdula Alhazdreda i pierwotnie nosił tytuł Al Azif (arabska nazwa dziwnych nocnych odgłosów, które wydają owady, a Arabowie przypisywali je demonom). Potem została przetłumaczona na grekę (wtedy nadano jej nazwę Necronomicon - Księga Praw Zmarłych) i łacinę. Podobno słynny mag John Dee napisał w XVI wieku angielską wersję Necronomiconu na polecenie cesarza Rudolfa II, który interesował się magią i okultyzmem. Niektórzy badacze okultyzmu twierdzą, że własną kopię Necronomiconu miał też Aleister Crowley, który w Nowym Jorku romansował z Sonią Haft Greene, przyszłą żoną Lovecrafta. Lovecraft fascynował się tropieniem emanacji zła, które, jak wierzył, przetrwało do naszych czasów w niezmienionej, pierwotnej formie i dalej nas otacza i na nas działa. Znawca okultyzmu Colin Wilson przypuszcza, że Lovecraft posiadał starą kopię Necronomiconu, ale nie mógł ujawnić wszystkich zawartych w niej informacji, bo należał do ezoterycznej sekty. Księga wyjawia tajemnice o pradawnych bóstwach, które kiedyś rządziły Ziemią i teraz czekają na odpowiedni czas, aby wrócić. Jednym z Wielkich Przedwiecznych jest Cthulhu - bóstwo śpiące na dnie oceanu. Księga opisuje różne przerażające i niebezpieczne rytuały magiczne: zawiera pieśń do Yog-Sothotha, dzięki której można otworzyć Drogę do tego świata, informacje o "roszku Ibn-Ghaziego", a także opis "Znaku Voorish". Współcześnie księga jest uznawana za główne źródło wiedzy o czarnej magii. Wielu artystów w swoich dziełach odnosi się do Necronomiconu, między innymi pisarze Stephen King, Terry Pratchett, Andrzej Sapkowski i malarz H. R. Giger.

2. CompendiumMaleficarum
Niektóre mroczne księgi powstały po to, aby ludzie mogli rozpoznawać demony, czarownice i szkodliwe rytuały. Takim dziełem jest Compendium Maleficarum (Kompendium Czarownic) napisane przez mnicha Francesco Marię Guazzo w 1608 roku w Mediolanie. Niektórzy historycy podważają autentyczność tej księgi. Opisane są w niej ceremonie przywoływania Szatana, seksualne relacje między mężczyznami a sukkubami (żeńskimi wcieleniami Szatana) oraz kobietami i incubami (męskimi wcieleniami Szatana), a także spis demonów. Compendium Maleficarum stało się inspiracją dla wielu pisarzy czy twórców filmów grozy, w których, aby zwyciężyć zło czy konkretnego demona, trzeba było najpierw go rozpoznać, odszukać w magicznej księdze jego opis i znaleźć w niej sposób na pokonanie go.
3. Biblia Szatana
W 1969 r. została wydana "Biblia Szatana", księga, która do dziś wzbudza wiele kontrowersji i jest na indeksie ksiąg zakazanych. Jej autorem jest Anton Szandor LaVey, który założył w USA w 1966 r. Kościół Szatana. Biblia zawiera dziewięć założeń satanizmu, które są nawiązaniem czy parodią chrześcijańskich dziesięciu przykazań. "Biblia" LaVeya składa się z czterech ksiąg. Każda z nich poświęcona jest innemu żywiołowi i innemu księciu piekieł: pierwsza Szatanowi i żywiołowi ognia, druga Lucyferowi i żywiołowi powietrza, trzecia Belialowi i żywiołowi ziemi, a czwarta Lewiatanowi i żywiołowi wody. LaVey opisuje, kiedy czcić Szatana, jakie rytuały odprawiać i jak przeprowadzić czarną mszę. Dzieli rytuały na trzy rodzaje: seksualne, zapewniające powodzenie oraz rytuały niszczenia i rzucania klątw. Do dziś wielu wyznawców LaVeya próbuje wypełniać demoniczne wskazówki, jakie zostawił on dla swojego Kościoła.
Izabela Podlaska



strega63   
sty 07 2016 Czary....mary.....
Komentarze (0)

MIESZAM W GARNKU SREBRNA CHOCHLA.
STAREMU OBIAD GOTUJE.
JUŻ NIE MŁODY TEN MÓJ FACET...
ECH...MOZE ZATEM GO OTRUJE?
PÓJDĘ RANKIEM TAM NA WZGÓRZE,
GDZIE GRZYBECZKI ROSNA CUDNE.
TERAZ KSIĘŻYC W DOBREJ FAZIE,
PÓŻNIEJ BEDZIE DUŻO TRUDNIEJ...
OJ,JAK ROSA LSNI NA LIŚCIACH...
JAKIE PIEKNE MUCHOMORKI!
SZKODA ZRYWAĆ,
NIECHAJ ROSNA...
LEPIEJ POJDĘ DO ZNACHORKI.
_DAJ MI BABO LEK NA MŁODOŚĆ,
BO MÓJ STARY NIECO ZDZIADZIAŁ...
LEK DOSTAŁAM..POSKUTKOWAŁ....
TERAZ GO NA NOCNIK SADZAM....



strega63