Kategoria

Wiersze, strona 8


sty 12 2016 Czarownice się szykują,wielki sabat już...
Komentarze (0)

Była sobie czarownica pół anioła - pół diablica
piękna, dobra i okrutna, mądra, czuła bałamutna
jak kochała-to kochała ale serce dzikie miała
dzikie tak jak lwica

gdy młodzieńca spotykała, długo weń się wpatrywała
jak spodobał jej się szczerze -zaczynała swe pacierze
zaczynała czarowanie, uwodzenie, rozkochanie
dobrze to umiała

wiotką postać wyginała, zaklęcia wypowiadała
każde straszne i skuteczne-bo zaklęcia to odwieczne
zawsze miłość przywołają-taką moc i siłę mają
takie czary znała

gdy ją spotkasz-bądź ostrożny
nie patrz w oczy nie śledz wzrokiem
bo choćbyś był panem możnym
ugniesz się pod jej urokiem
A jej gusła są okrutne
i dotkliwe należycie
kiedy bardzo się postara
omota na całe życie

 

chociaż nic o nas nie wiedzą,
to gadają że nas nie ma
i tak sobie zgrabnie bredzą
a my wiemy, że to ściema,
istniejemy jak najbardziej
i co powiem w tajemnicy,
nie straszymy, więc nie trzeba
wcale bać się czarownicy,
kiedy niebo za chmurami
i deszcz pada ósmą dobę,
to gusłami i czarami
przywołujemy pogodę,
gdy ktoś smutny i zraniony
uśmiech zgubił, radość życia,
z losem wnet jest pogodzony
gdy się wtrąci czarownica

- a gdy o miłości marzysz,
gdy do późna tęsknie wzdychasz,
poproś, jeśli się odważysz
a pomoże czarownica......

 

Gdy rozwieję się w przetrzeni
kiedy znikną moje czary
losu nikt ci nie odmieni
będzie zwykły,bedzie szary
żaden cud juz się nie zdarzy
dzień po dniu zwyczajnie płynie
a ty bedziesz tylko marzyć
o tej wiedżmie
o dziewczynie...

 

strega63   
sty 12 2016 Bajka o "Czerwonym Kapturku"
Komentarze (0)

Kręta jest ta ścieżka niczym w kłębku sznurek
ach! posłuchać ptasząt? zgubi mnie finezja!
Nie wiem skąd ta nazwa Czerwony Kapturek
w gajówce mi powie ma Babcia Poezja.

Taki leśny spacer nie jest dla mnie pierwszy
i Wilka Poetę już raz przechytrzyłam
w prezencie dla babci niosę koszyk wierszy,
które dla pociechy serca nakreśliłam.

Wtem las gdzieś zaszumiał, nadciągnęła burza
przyniosła pioruny i strachów bez liku,
zza świerkowych krzaków znów Wilk się wynurza
- pokaż no Kapturku co masz w tym koszyku.

Nie taki Wilk straszny jak jego malują
wyciągnął mi wierszyk, przeczytał, niestety
- co też teraz ludzie zwykle wypisują
phi.. to nie sonety ale zwykłe bzdety.


Już jestem zgubiona, chwyta mnie panika
jak wszystkie przeczyta będzie maskarada
lecz nagle spostrzegłam jak wśród zagajnika
ze strzelbą u boku leśniczy się skrada.

I wnet głośno krzyknął - Dosyć tego Wilku!
niechaj panna pisze to co tylko czuje,
bo będziesz uciekał z ostrym śrutem w tyłku
jak cię swoją strzelbą zaraz potraktuję!

Wilk zwiewa do lasu by ogon ocalić
my z panem lesniczym zostaliśmy sami.
-Niech panna pozwoli się sobie przedstawić
jam leśniczy Szczurek - szurnął obcasami.

Gdy Wilka pogonił bardzo mi ulżyło
- ja też piszę wiersze - powiedział pan Szczurek,
tak jakoś znienacka słońce zaświeciło,
że zaczął rozpinać zielony mundurek.

Niewinnie do buzi wsadziłam paluszek
- ma Bacia Poezja kocha wszystkie wiersze-
do tego uniosłam leciutko fartuszek
- a najbardziej ceni te pierwsze, najszczersze.

Dokąd wszystko zmierza wprost nie chciałam wiedzieć
- dziewczątko gotowe - pomyślał zaś Szczurek.
- Tylko mój leśniczy proszę mi powiedzieć
dlaczego mi mówią Czerwony Kapturek.


Z tego wyjasnienia będziesz mieć uciechę,
nie będę ukrywał, że mam w domu żonę
co teraz zrobimy wcale nie jest grzechem
lecz najpierw mi pokaż te stringi czerwone.

Przytaknęlam glową i zdjęłam fartuszek
bo jak seks wygląda ciekawość mnie zżera
decyzję podjęłam jak mi musnął brzuszek
komu trzymać cnotę jak znam bohatera?

Dowiedziałabym się skąd wziął się "czerwony"
lecz nagle wyskoczył Jelonek z rogami:
- wybacz drogi Szczurku i zwiewaj do żony
nie taka umowa jest między bajkami.

I dalej po lesie chadzam z wierszykami
od czasu do czasu powspominam Szczurka
bo zakwitła przyjaźń pomiędzy panami
a wy dalej macie swojego Kapturka.

strega63   
sty 12 2016 Dzieci ciemności...
Komentarze (0)
: Wampiry, dzieci ciemności
Nienasycone, wciąż łaknące krwi
Pełne, agresji i pełne złości
Dla nich zamknięte są każde drzwi

Martwe dusze i opętane ciała
Co nie znajdują wyzwolenia
Na których klątwa będzie trwała
Dając im czarny sens istnienia                    

Na zawsze przeklęte i potępione
Rzucone między śmiercią a piekłem
W mroku nocy, żądzą przepełnione
Szukające ofiar, straszne i zaciekłe

Wampiry. Czasem mają pragnienie
Ostatnie życzenie w męce pozbawionej końca
Chcą być znów ludźmi, znaleźć ukojenie
Raz na zawsze odejść, byle w świetle słońca

Są wiecznie blade i zimne, wrażliwe na światło słoneczne (w niektórych podaniach może je ono zabić). W demonicznym  wcieleniu wrażliwe na srebro, czosnek, wodę święconą, krzyż, można je odstraszyć wbijając nóż w jego cień. Mogą wchodzić w stosunki z ludźmi, ale nie sprawia im to seksualnej przyjemności. Zamiast kości mają chrząstki.
Wampiryzm łączy się z wyobrażeniem o śmierci, a raczej „niedobrej śmierci” (gwałtowne zabójstwo, samobójstwo, utonięcie).  W Serbii i Chorwacji „nie ochrzczeni” to duchy dzieci, które prześladują żywych pod postacią ptaków. W Bułgarii zaś, według motywu rozpowszechnionego we wszystkich krajach słowiańskich, wampiry powstają ze zwłok osób niepogrzebanych lub niespalonych , które nie otrzymały ostatnich sakramentów lub nie zostały pobłogosławione krzyżem, mają jedno nozdrze itd. Ich dzieci zaś mogą je widzieć i niszczyć.  Mit wampira związany jest także z pierwotnym wierzeniem, wedle którego zmarli mieliby wracać na ziemię, czy też raczej wieść życie w grobach. Wiara w wampiryzm rozprzestrzeniła się najprawdopodobniej przez chrześcijaństwo, gdy zarzucono palenia ciał. Opowieści o nich snuły mamki słowiańskie, które opiekowały się dziećmi w zachodniej Europie.
Jednym z najbardziej znanych przypadków podejrzenia o wampiryzm była sprawa dziewiętnastoletniej Mercy Brown, która zmarła w 1892 w Exeter na Rhode Island. Jej ojciec myśląc, że jest wampirem, wspierany przez lekarza rodzinnego, otworzył po dwóch miesiącach od jej śmierci grób, wyciął jej serce, a ciało spalił na popiół. W niektórych małych miasteczkach wiara w wampiry jest wciąż obecna. Jednym z przykładów może być przypadek z lutego 2004 w Rumunii, kiedy krewni niejakiego Toma Petre obawiali się, że stał się wampirem. Wykopali więc jego zwłoki, wyrwali serce i spalili je.
Wampiry nie są wrażliwe na symbole religijne, a światło słoneczne tylko je drażni. Nie można ich odróżnić od zwykłych śmiertelników, bo kły wyrastają im podczas ataku. Kiedyś byli ludźmi. Potrzebują świeżej krwi, aby przeżyć, ale zamiast ludzkiej mogą pić zwierzęcą. Zakładają 8-10 osobowe gniazda, ale na polowanie idą w mniejszej grupie. Złapaną ofiarę zabierają do kryjówki, gdzie wykrwawia się przez kilka dni lub tygodni. Krew zmarłych jest dla nich silną trucizną, ale zabić można je tylko odcinając im głowę.
 



strega63   
sty 10 2016 Dopóki...
Komentarze (0)

strega63   
sty 10 2016 Po drugiej stronie tęczy...
Komentarze (0)

strega63