Kategoria

To i owo, strona 11


sty 10 2016 Zaczarowana moc kobiety.....
Komentarze (0)

Uklęknij,usiądź na piętach,wyciągnij przed siebie ręce,połóż je na podłodze, wyciągaj się aż dotkniesz głową podłogi,oddychaj i poczuj swój oddech. Wyobraź sobie ,że jesteś kwiatem,maleńkim rosnącym sobie kwiatem,słońce
świeci na ciebie i daje ci siłę. Teraz jak kwiat powoli unoś się do góry, przysuwaj ręce z powrotem do kolan,rób to bardzo powoli i oddychaj światłem. Czujesz jak budzisz się do życia. Budzi się w tobie kobieta,prawdziwa kobieta, kobieta która wie więcej, która widzi więcej,kobieta,która zna prawa rządzące przyrodą,która kocha ludzi,zwierzęta i rośliny,kobieta,która czuje całym sercem,nie boi się cierpienia,bo wie,że ono jest potrzebne,kobieta która rozumie,która nie odrzuca, nie potępia i nie krzywdzi, kobieta która współczuje i niesie pomoc,kobieta silna,świadoma samej siebie,świadoma mocy tkwiącej w niej,kobieta która wie jak wykorzystać tą moc dla dobra wszechświata, kobieta pomagająca innym,ale pomagająca mądrze,kobieta kochająca siebie i wszystko co ją otacza,kobieta która wie,że jest piekna bo jej dusza jest piękna,kobieta która daje życie.Czujesz jak budzi się w tobie wiedźma, wiedźma bo wie, wiedźma bo widzi, wiedźma bo czuje więcej od innych,wiedźma prawdziwa ale cicha i skromna,wiedźma- kobieta bo tak chciał świat, bo tak jest zapisane w gwiazdach,bo taka jest rola kobiety.Ta wiedźma kobieta wstaje powoli, oddycha głęboko bo czuje światło w sobie,bo czuje moc płynącą z ziemi,pradawną moc Matki Ziemi,bo czuje moc płynąca z góry,moc kosmosu.Wiedźma podnosi ręce do góry i snop światła oblewa ją całą,jest jednością ze swiatem.Teraz może tańczyć jak chce,może kręcić się w koło, teraz jest prawdziwą sobą.Teraz nie straszne jej jutro,ona ma moc zmieniania i ma w sobie siłę i wie że wszystko co się dzieje,jest dla jej dobra . Ona jest i zawsze będzie,bo taka jest jej moc bo taka jest kobieta wiedźma.


strega63   
sty 10 2016 Duchy zwierząt.
Komentarze (0)

Czy zwierzęta wracają czasami jako duchy, tak jak robią to niektórzy ludzie?Wielu ludzi miało doświadczenia z powracającymi zwierzętami, na przykład tak prostymi jak piłka tocząca się samoczynnie po podłodze, uczucie czegoś ocierającego się o nogę w chwili gdy przy nodze nic nie ma, a także czasami wizualne pojawienie się ukochanego zwierzaka.Wydaje się, że najwięcej jest doniesień o spotkaniach kolejno z duchami psów, kotów i koni. Jedna kwestia wydaje się jednak być zastanawiająca. Czy WSZYSTKIE zwierzęta mogą się ukazywać lub powracać jako duchy? Czy może istnieją ograniczenia określające, które ze zwierząt mogą powracać? Dlaczego nie ma więcej doniesień i relacji o obserwacjach duchów zwierząt?O ile wiem, nie istnieją żadne opisy spotkań z duchami komarów, much i innych owadów, czy więc tylko inteligentne zwierzęta posiadają dusze? Te i inne pytania wciąż pozostają bez odpowiedzi. Człowiek jest jedynym gatunkiem, który pewnego dnia uświadamia sobie, że wkrótce dokona żywota i opuści ten świat. Wszystkie inne gatunki zwierząt po prostu istnieją od dnia do dnia i umierają, nie mogąc poinformować nas o swojej śmierci.
Tak jak w przypadku ludzi, nie wszystkie zwierzęta będą widywane jako duchy tylko z powodu sposobu, w jaki umarło dane zwierzę. Scenariusz w przypadku "ludzkich" duchów wynika zwykle z gwałtownej lub tragicznej śmierci i "nie uświadomieniem sobie", że się umarło. Wielka miłość do zwierzęcia lub nieustępujący smutek po stracie ukochanego pupilka może mieć jednak podobny skutek, jak nagła, gwałtowna lub tragiczna śmierć; to znaczy, że Twoje zwierzę może przez jakiś czas powracać.W podmiejskich dzielnicach Chicago (USA) przy granicy dzielącej zabudowania od terenów leśnych rezerwatu Cook County Forest znajduje się dość niebezpieczne skrzyżowanie. W pobliżu znajdują się stajnie dla koni, a przez bujną zieleń wiedzie trasa przeznaczona do jazdy konno. Jedna z tras krzyżuje się z niebezpiecznym skrzyżowaniem i ciągnie się dalej po drugiej stronie jezdni.
Nie było tam żadnego urządzenia kontrolującego ruch, które pozwoliłoby koniom bezpiecznie przechodzić przez drogę, przez co kilku ludzi odniosło obrażenia, a kilku zginęło w wypadkach, w których śmierć ponosiły czasem także konie. Są dwa powody, które czynią to skrzyżowanie niebezpiecznym. Po pierwsze, istnieje tutaj ograniczenie prędkości do 45 mil na godzinę, jednak wielu kierowców jeździ z prędkością 50 mil lub nawet szybciej, chąc jak najszybciej wydostać się z lasu i dotrzeć do miasta, po drugie zaś, wysoka roślinność uniemożliwia kierowcom dostrzeżenie w porę pieszych chcących przejść przez jezdnię. Przy tej szybkości, gdy kierowca spostrzeże osobę na drodze, bywa już za późno.Często, szczególnie w nocy lub nad ranem, kierowcy skarżyli się, że widzą coś, co wydaje się być koniem z siedzącym na nim dżokejem, usiłującym przejść na drugą stronę jezdni. Kiedy jednak kierowcy zwalniali, aby przyjrzeć się okolicy, nie znajdywali w tym miejscu niczego. Te postaci nie znikają po jednej lub drugiej stronie ulicy, ale często dopiero na samym środku drogi!Postaci są najczęściej opisywane jako szare sylwetki nie posiadające jakichś rozpoznawalnych cech, często są jednak widoczne już z daleka.Widoczne były nawet upiorne sceny przedstawiające wydarzenia, które kiedyś naprawdę miały tutaj miejsce. Pewnego razu kierowca widział coś, co wyglądało jak koń zrzucający jeźdźca z siodła na samym środku drogi, tuż przed zniknięciem. Ktoś inny widział konia ciągniętego po jezdni, jak gdyby uderzył w niego samochód i ciągnął zwierzę przez krótki czas, zanim się zatrzymał.Na cmentarzu Hollywood Cementery w Richmond (stan Virginia, USA) stoi duży nagrobek pisarki Ellen Glasgow, która była dobrze znana w Richmond i mieszkała tam przez większą część życia. Gdy umierała, poprosiła, aby jej dwa ulubione psy, które umarły wcześniej, zostały ekshumowane z jej przydomowego podwórka i pochowane wraz z nią w Hollywood. Istnieje wiele relacji od ludzi, którzy słyszeli te psy, będąc w pobliżu późno w nocy.Na Zwierzęcym Cmentarzu w Hinsdale w południowo-zachodnim przedmieściu Chicago żyje inna tajemnica. Przechodnie często widują czarne postaci psów i innych zwierząt przelatujących przed światłami samochodów, co skłania niektórych kierowców do wciśnięcia hamulca, po chwili jednak okazuje się, że nic tam nie ma. Może jakieś prawdziwe zwierzęta buszują tutaj w poszukiwaniu szczątków innych zwierząt? Być może.Sam zdecyduj, czy wierzysz w historie o duchach zwierząt.

strega63   
sty 10 2016 Czy to ja..czy nie ja.... dzis mam urodziny..Jak...
Komentarze (0)

Rozwijam skrzydła i spadam na ziemię ciągnięta w dół żółtymi śliskimi łańcuchami tkwiącymi pod moją krwawiącą skórą.
Otaczam się pięknymi przedmiotami mając nadzieję, że ich piękno przeniknie we mnie. Chcę patrzeć, patrzeć, patrzeć, nasycić się widokiem tego wszystkiego czym nie jestem.

Maluję twarz, nakładam maskę, która ukrywa popękany dom demonów. Tego co najważniejsze i tak nikt nigdy nie zobaczy. Nie pozwolę na to.

Chaos czuję i pustkę czuję, jeśli te dwie rzeczy mogą istnieć jednocześnie. A może nic nie czuję i jestem tylko chodzącą skorupą do uśmiechów, nauki i bycia z ludźmi, którzy wcale mnie nie chcą.

Kto zechce kogoś kto nie chce sam siebie?

strega63   
sty 10 2016 Smutny Anioł...
Komentarze (0)

Smutny anioł, wtuliwszy swe ramiona w skrzydła, którymi zwiastował zwykle radość,
płakał łzami, o których istnieniu wiedział,
pamiętał nawet ich smak z czasów gdy jeszcze aniołem nie był,
ale wyrzekł się ich oblekając świetliste pióra...

Pozwolił sobie na łzy wbrew regułom, którymi żyją aniołowie,
a raczej wbrew regułom, które sobie sam narzucił...
Z poczuciem winy z łamania anielskiego prawa, opuściwszy swą głowę ku ziemi,
skrapiał ziemię raz po raz łzę,
która zamiast dawać smak goryczy, ku jego zdziwieniu zamieniała się w kwiat,
o nieznanych kolorach,
którego pierwsze tchnienie zapachu sprawiało,
że w jego skrzydłach pojawiało się nowe świetliste pióro,
dając mu jednocześnie dziwne uczucie lekkości... to był zapach ulgi....
Płakał i płakał nie wiedząc nawet,
że jego skrzydła rozkwitają blaskiem tak jak łąka pod jego stopami kwiatam;
łąka, którą brał za smutny dowód swojego anielskiego występku - łez!



Nierozumiał tylko lekkości... którą czuł... bo nie wiedział,
że dane było mu poznać ogromną tajemnicę.
Stawał się archaniołem... i oprócz radości będzie niósł już teraz zrozumienie...
A ludzie spotkawszy go dostrzegą w nim prócz radości mądrość,
mądrość którą dało mu podzielenie się swymi łzami z całym światem...
Każdy wędrowiec przechodząc przez łąkę pełną łzawych
anielskich kwiatów pomyśli "chcę dotknąć jego skrzydeł,
bo on wie czym jest smutek, ulga, radość, łzy i mimo to
potrafi tym uskrzydlony latać tam gdzie inni nie potrafią...".
A anioł spotkawszy tegoż wedrowca...
spojrzawszy w jego zatroskane ale pełne nadziei oczy...
zrozumie wreszcie tajemnicę... że dzieląc się smutkiem... pomnożył nadzieję...


A dlaczego usiadł skuliwszy swe skrzydła...
bo ciężar skrywanego niewypowiedzianego smutku nie pozwalał mu latać dalej wyżej i piekniej...

strega63   
sty 10 2016 Ciemna strona człowieka...
Komentarze (0)

Trzynastoletni chłopiec, Daniel, po powrocie z kościoła, grzebie w szufladzie rodziców, którzy w tym czasie cieszą się niedzielnym spacerem. Znajduje saszetkę do połowy wypełnioną pieniędzmi. Pchany nagłym, niesprecyzowanym uczuciem bierze pełną garść banknotów i wpycha je do kieszeni.

                                

Spytany kiedyś, czy nie wie co stało się z częścią pieniędzy, które rodzice trzymali w szufladzie, Daniel bez skrupułów zaprzecza. Wieczorem wychodzi z domu, spotyka kolegów. Za ich namową, pod osłoną nocy, zapala pierwszego w życiu papierosa. Wraca do domu bardzo późno. Wszystko wydaje się wspaniałe, czuje się kimś lepszym

                             


Daniel, wraz z ze starszymi kolegami kupuje alkohol. Wypijając kilka butelek w pobliskim parku, ruszają w kierunku miasta. Swoją drogę znaczą, niszcząc okoliczne ławki, łamiąc drzewka, przewracając kosze na śmieci, przeklinając i bluźniąc. Jeden z chłopców zaczepia starszego człowieka. Ten zapytany o pieniądze, kręci ze strachem głową. Zostaje przewrócony i kopnięty. Z nosa skapuje na ziemię purpurowa krew. Daniel śmieje się szyderczo.


- Stary, k....., decyduj się: bierzesz czy nie? Ekstra towar, pierwsza klasa, prosto z Holandii... - Narkotyki i pieniądze wędrują z rąk do rąk. Daniel powoli uzależnia się od heroiny.


Zepsuty siedemnastolatek czuje względem Ewy coś, czego nigdy wcześniej nie zaznał wobec nikogo; uczucie jest obce, nieznane, aczkolwiek proste i... piękne.

Daniel i Ewa na randce: pożyczony samochód, ciemny wieczór, jezioro, intymna atmosfera. Oboje wspaniale się rozumieją, są sobą zachwyceni, zaczynają się delikatnie całować. W pewnej chwili nieznana siła - być może nie do pokonania - sprawia, że chłopak zaczyna być gwałtowny. Dziewczyna boi się, prosi by przestał. Płacze, krzyczy rozpaczliwie, lecz nikt jej nie słyszy. Daniel dokonuje na niej gwałtu.
Chwilę później dziewczyna pozostaje sama pośród martwej ciszy jeziora i głuchych odgłosów nocnych ptaków. Głęboko skrzywdzona i upokorzona czuje ból, rozpacz, lęk, oszołomienie. Podobna do legendarnej syreny stąpa w kierunku wody. Mroczna, deliryczna toń przyjmuje ją do swojego królestwa.

Pogrzeb Ewy. Procesja prze do miejsca ostatniego spoczynku dziewczyny. Żałobny kir wypełnia powietrze, otulając przybyłych swymi czarnymi ramionami. Kapłan przemawia nad grobem; słowa zapadają się w nicość, niby piach przykrywający wieko trumny. Ze szczytu wzgórza spogląda na wszystko jeszcze jedna osoba. Na suchą ziemię spływają słone łzy Daniela.

Daniel błądzi bez celu. Wszędzie ścigają go spojrzenia sępów, Bogów Zniszczenia i Nienawiści. Widzi nicość i chaos... Widzi to, czego nie próbował naprawić... Widzi...Widzi dziecko, małą dziewczynkę, wbiegającą na jezdnię...
Daniel rzuca się przed siebie, wypychając dziewczynkę - wprost w ręce wystraszonej matki. Nadjeżdżający samochód nie może wyhamować. Nad chłopcem pochyla się zapłakana kobieta, szepcząc słowa modlitwy. Daniel zamyka oczy i umiera - z nieśmiałym uśmiechem na ustach.
Śmierć za śmierć. Życie za życie...

Czas śmiertelnika nadszedł, zostawił wszystko za sobą. Niewiele zostawił, bo nie miał wiele. Każdy zapomniał o tym człowieku, nikt nie pamięta człowieka ze skazą. Tuż przed odejściem stąd tego się bał, że go zapomną. I zapomnieli o nim zaraz po śmierci. Niedługo o nim pamiętali... a szkoda... bo warto było pamiętać człowieka ze skazą...

strega63