Zasnęłam…
Komentarze: 0
Sen – kilkanaście lat wstecz, szczenięcy świat, a w nim ja i życie takie proste, bez wad… Śniło mi się, że mam znowu 6 lat… Zanurzyłam się w wielkiej szafie Mamy… Do czubków butów powciskałam chusteczki… Topiłam się w o wiele za dużych sukienkach… Pomalowałam się najmocniejszą szminką… Wylałam na siebie pół flakonu perfum… Byłam beztroska, szczęśliwa, bezpieczna… I marzyłam o tym, jak to fajnie jest być dorosłą…A teraz się obudziłam… I marzę o tym, by być znów jak dziecko… Śnić, bawić się, śmiać, biegać po łące pełnej kwiatów, tańczyć, marzyć… Mieć ten bezinteresowny uśmiech na twarzy, który pozwala impulsywnie chwytać życie…To jest tak piękne, że warto nosić w sobie dziecko całe życie… Warto mieć w sobie takie marzenia… Spróbować spojrzeć na świat oczami dziecka, zacząć marzyć z taka wiarą, jak mają dzieci – a może wtedy świat stanie u naszych stóp…
Dodaj komentarz