Ostatni dzień skazańca przed karą śmierci......
Komentarze: 0
Skazany,którego czas dobiega końca,spędza ostatni dzień na przyjmowaniu gości,członków rodziny,przyjaciół,czasem adwokatów.Zabrania sie podczas nich kontaktu fizycznego.Rozmowy toczą się przez grubą,szklaną ścianę,korzystaja też z telefonów.Kiedy czas wizyt dobiega końca,nadchodzi pora na ostatni posiłek.
Przygotowania do egzekucji rozpoczynają sie około godziny przed wyznaczonym terminem.Skazany
przebiera sie w kombinezon przypominający strój chirurga.Straznicy unieruchamiaja go na wózku pasami,zaopatrzonymi w rzepy i kiedy rusza w swoja ostatnia droge,więżniowie urządzają mu głośne pożegnanie.Krzyczą,wrzeszczą.Rwetes ten trwa jeszcze kilka sekund po egzekucji,potem nagle ustaje.
Kiedy straznicy przygotowują skazanego,komora śmierci już czeka....Świadkowie wchodza z powaga do dwóch pomieszczeń dla obserwatorow.Jedno przeznaczone jest dla członkow rodziny ofiary,drugie dla rodziny zabójcy.Za pomieszczeniem dla rodziny ofiary i za lustrem weneckim jest pomieszczenie dla rodziny zabójcy.Niektorzy skazani nie chca,żeby rodzina ogladala ich smierć.Niektórzy nie mają rodziny.Podobnie jak niektóre ofiary.Ich pomieszczenie też bywa wb połowie puste.Pomieszczenia te są od siebie oddzielone tak,że świadkowie sie nie spotykają.Siadając,nic nie widzą...Okno z widokiem na komorę śmierci jest zasłonięte.
Do komory wjeżdża wózek...
Na skazanego czekaja już technicy,każdy z rurką kroplówki w ręku...
Zasłona się podnosi.Skazany nie widzi rodziny ofiary,widzi za to swoja.
Lekarz przymocowuje mu do piersi końcówkę stetoskopu.
Na scianie wisi telefon na wypadek.gdyby w ostatniej chwili nadeszły dobre wieści....
Naczelnik podchodzi do skazanego i pyta,czy chce coś powiedzieć...Ostatnie słowo skazanego nie może trwac dłużej niż dwie minuty.Skazani zwykle niechcą,chociaż bywa,że prosza o przebaczenie,mówią,że sa niewinni,modla się,lub rozgoryczeni zaczynają kogoś gwałtownie oskarżać.
w małym pomieszczeniu,tuż za wózkiem,ukrywa sie trzech katów.Nikt ich nie może zobaczyc.
Rurki wystające z ramion skazanego biegna przez dwie 5 cm srednicy dziury,do sąsiedniego pomieszczenia.Kiedy jest już pewne,że telefon nie zadzwoni-kaci robią swoje...
Rozpoczyna sie wstrzykiwanie trucizn...
Najpierw do zył pompuje się roztwór fizjologiczny,zaraz potem tiopental sodowy,który pozbawia przytomności,znów roztwór fizjologiczny,potem bromek wekuronium(zatrzymuje oddech).
Po kolejnej dawce roztworu,podaje sie chlorek potasu,który zatrzymuje serce...
Do komory wchodzi lekarz...przeprowadza krotkie badanie.Stwierdza zgon....
Zasłony opadają...
(na podst.książki J.Grishama "Niewinny"
Dodaj komentarz