sty 15 2016

Moja miłość jarek k-autor


Komentarze: 0

spójrz na świt słońca który drzwi ot­wiera
gdy z leśnych gąszczy płyną nu­ty no­cy
tam smukły ra­nek wi­ru­je jak rze­ka
w ta­jem­nych szep­tach tka­nych wichrem mo­cy

dot­knij ten od­dech co w jarzębin krza­ku
pieśni chwa­leb­ne up­la­ta w zachwy­cie
o tej miłości zrodzo­nej dniem lip­ca
co słod­sza jest mi niż najsłod­sze życie

za­nurz swe tros­ki w ciszy fal błękit­nych
w gnieździe skow­ron­ka ukołysz pragnie­nia
niech się obudzi na­ma­cal­na roz­kosz
chle­bem pow­szed­nim zmieniona w marze­nia



w tej leśnej głuszy sen się płyt­ki cho­wa
na dróg roz­sta­ju war­kocze układa
jak mam nie kochać swo­je­go dzie­dzic­twa
śpiewu si­to­wia co brzmi jak bal­la­da

jak nie wychwa­lać pajęczyn na wie­rzbie
tańczących mleczy zaw­stydzo­nych maków
tu każdy wi­dok mój smu­tek uleczy
i zbudzi miłość w błędnym ta­ta­ra­ku

strega63   
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz