Moja miłość jarek k-autor
Komentarze: 0
spójrz na świt słońca który drzwi otwiera
gdy z leśnych gąszczy płyną nuty nocy
tam smukły ranek wiruje jak rzeka
w tajemnych szeptach tkanych wichrem mocy
dotknij ten oddech co w jarzębin krzaku
pieśni chwalebne uplata w zachwycie
o tej miłości zrodzonej dniem lipca
co słodsza jest mi niż najsłodsze życie
zanurz swe troski w ciszy fal błękitnych
w gnieździe skowronka ukołysz pragnienia
niech się obudzi namacalna rozkosz
chlebem powszednim zmieniona w marzenia
w tej leśnej głuszy sen się płytki chowa
na dróg rozstaju warkocze układa
jak mam nie kochać swojego dziedzictwa
śpiewu sitowia co brzmi jak ballada
jak nie wychwalać pajęczyn na wierzbie
tańczących mleczy zawstydzonych maków
tu każdy widok mój smutek uleczy
i zbudzi miłość w błędnym tataraku
Dodaj komentarz