Kot i śnieg...
Komentarze: 0
Wielki, bury kocur z trudem przebija się przez zaspy śniegu, z wysiłkiem odrywa swoją zmrożoną męskość od lodu, krzycząc w niebogłosy:
- No kur... gdzie? Pytam was, gdzie ta pier... wiosna? Co za pokręcony kraj! Gdzie dziewczyny, przebiśniegi, świergolenie skowronków? No choćby ćwierkanie wróbli, choćby krakanie wron. Gdzie to, kur..., jest? A odwilż kiedy przyjdzie? Śnieg z nieba sypie jakby ich tam w górze, wszystkich pogięło!
Stojący niedaleko ludzie, słuchając tych kocich wrzasków komentują: - Słyszysz jak sie drze? Wiosna idzie. Kotów nie oszukasz..
Dodaj komentarz