Być kobietą...
Komentarze: 0
Być kobietą, być kobietą marzę jeszcze będąc dzieckiem, bo kobiety są podstępne i zdradzieckie być kobietą... ta tęsknota się niekiedy budzi we mnie.
Pamiętam te słowa piosenki Alicji Majewskiej z dzieciństwa. Kiedy dziś słucham tego utworu zadaję sobie pytanie: Czym jest kobiecość we współczesnym świecie?
Zewsząd jesteśmy bombardowani obrazami piękna kobiecego ciała pojawiającymi się na bilbordach, w spotach reklamowych, w prasie – gdziekolwiek się nie ruszymy. Mało tego: w autobusach, tramwajach czy na ulicy słyszymy głosy kobiet, które z przyjściem wiosny przechodzą na diety cud lub okupują kluby fitness wierząc, że pomoże im to osiągnąć idealną reklamową sylwetkę i poczuć się naprawdę kobieco.
Ale czy tylko piękne ciało – obarczone ogromem wyrzeczeń – jest dla nas wyznacznikiem kobiecości?
Zastanawia mnie często dlaczego my – kobiety – nie chcemy pozwolić sobie na bycie wyjątkowymi w codziennym życiu. Nie podążać za stereotypowym myśleniem i wizją mediów, ale poszukiwać wartości w sobie, odkrywać to, co dla nas najważniejsze, co czyni nas bogatszymi, bardziej pewnymi siebie. Sądzę, że ta droga pozwala nam tworzyć naszą kobiecość.
Idealnym przykładem jest tutaj postać biblijnej królowej Estery. Poprzez swoją postawę i silną wiarę pokazuje nam ona, że czułość i ciepło kobiecego serca potrafi stopić nawet najtwardsze lody. Jej postać ukazuje, że drogą do odkrycia kobiecości jest dążenie do jak najlepszego poznania samej siebie, do wejrzenia w głąb naszego osobistego wewnętrznego królestwa wartości, norm i zasad. Ich celem jest budowanie nas samych i kreowanie naszej godności. Ona będzie stanowić naszą broń, która pozwoli nam walczyć o swoje terytorium i wybierać te wartości ze świata, które będą nas wzbogacać i rozwijać a odrzucać te, które ranią i niszczą.
Kobiety przepełnione czułością i wewnętrznym poczuciem odpowiedzialności i troski o innych często nie potrafią stawiać ludziom jasnych granic ich osobistego terytorium, narażając się przez to niejednokrotnie na zranienia. Często także w obawie przed samotnością dajemy się zmanipulować łamiąc granice naszych przekonań i wartości na rzecz innych. Nie zdajemy sobie jednak sprawy, że burząc w pozornie altruistycznych zamiarach swoje granice tak naprawdę ranimy nie tylko siebie, ale i innych. Ponieważ kiedy my gubimy poczucie godności na rzecz kogoś, naturalnym mechanizmem psychologicznym jest poszukiwanie osoby słabszej od nas samych, którą i my będziemy potrafiły sobie podporządkować. Co prawda dowartościowuje to nas ale tylko w pozorny sposób.
Dlatego uważam, że każda z nas powinna dążyć do jak najlepszego poznania siebie każdego dnia, do odkrywania swojego kobiecego wewnętrznego piękna, do odkrywania i budowania swojego królestwa. Dzięki temu łatwiej nam będzie stawiać czoła codziennym wyzwaniom takim jak lęki, ból, zazdrość, nienawiść. Otworzy nas to na pomoc i zachęcanie innych ludzi do odkrywania siebie i wspieranie ich w tym dążeniu.
Kobiecość, moim skromnym zdaniem, jest skarbem, który rodzi się z akceptacji i pokochania samej siebie. Pogłębiajmy więc wiedzę o samych sobie, odkrywajmy w sobie królowe codzienności, aby nasze życie było darem i radością nie tylko dla nas samych, ale także dla innych. Nie pozwalajmy, aby nasza kobiecość została zdominowana przez dążenie do osiągnięcia nierealnych ideałów.
Skaldowie śpiewali wszystko mi mówi, że mnie ktoś pokochał. Kobiety! Zacznijmy więc tę wiosnę od pokochania samych siebie i budowania własnego królestwa, aby nasze piękno emanowała nie tylko na zewnątrz ale i z naszego wnętrza.
Dodaj komentarz